1 maja, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Dlaczego szczyt G7 ma 16 miejsc przy stole?  |  Aktualności

Dlaczego szczyt G7 ma 16 miejsc przy stole? | Aktualności

Premier Japonii Kishida rozszerzył listę gości G7, starając się wzmocnić więzi z krajami średniej mocy.

Hiroszima, Japonia Uczestniczy w szczycie G7 częściej, niż sugeruje jego nazwa.

Premier Japonii Fumio Kishida, gospodarz tegorocznego Zgromadzenia Zamożnych Demokracji, rozszerzył listę gości tego wydarzenia, starając się zacieśnić więzi z krajami średniej mocy i krajami globalnego południa.

Zasięg japońskiego przywódcy pojawia się, gdy forum stara się zacieśnić współpracę w zakresie globalnych wyzwań, w tym wojny Rosji na Ukrainie, powstania Chin, bezpieczeństwa żywnościowego i zmian klimatycznych.

Ile krajów jest reprezentowanych w grupie?

G7 składa się obecnie ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Japonii, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch oraz Unii Europejskiej jako „nienazwanego członka”, ale przez lata forum zapraszało do udziału kraje niebędące członkami, takie jak Indie, Polska i Hiszpania.

W tym roku w trzydniowym szczycie wezmą udział przywódcy 16 krajów oraz Unii Europejskiej.

Oprócz członków G7 i Unii Europejskiej obecni są także przywódcy z Indii, Brazylii, Indonezji, Wietnamu, Australii, Korei Południowej, Komorów i Wysp Cooka – dwaj ostatni przedstawiciele reprezentują również odpowiednio Unię Afrykańską i Forum Wysp Pacyfiku , jako siedzących przewodniczących. .

Dlaczego Grupa Siedmiu chce rozszerzyć swoje relacje z krajami rozwijającymi się?

Podczas gdy G7 stara się promować zjednoczony front w swoich wysiłkach, by wywrzeć presję na Rosję, by zakończyła wojnę na Ukrainie, większość społeczności międzynarodowej odmówiła zajęcia stanowiska w konflikcie.

Z wyjątkiem Japonii kampania sankcji przeciwko Rosji była wysiłkiem kierowanym przez Zachód.

Podczas gdy handel Rosji z krajami G7 spadł, Chiny, Indie i Turcja doświadczyły znacznego zastoju z powodu zwiększonego importu rosyjskiego węgla, ropy i gazu. Rosyjska gospodarka skurczyła się w 2022 roku tylko o 2,2 procent, czyli znacznie mniej niż oczekiwano.

Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva (po lewej) i premier Japonii Fumio Kishida podają sobie ręce przed dwustronnym spotkaniem na szczycie przywódców G7 w Hiroszimie w zachodniej Japonii. [Japan Pool via AP]

Chociaż Grupa Siedmiu nadal jest wpływowa, jej udział w światowej gospodarce spadł z około 70 procent w latach 80. do 44 procent obecnie, co oznacza, że ​​ma ograniczone możliwości, by uciskać Rosję bez kupowania od szerszej społeczności międzynarodowej.

READ  „Biurokratyczne uproszczenie”: Wielka Brytania przeciwstawia się UE z nowym prawem Irlandii Północnej

„Kishida chce zbliżyć się do globalnego południa, ponieważ podejście G7 do Rosji – i Chin – jest nieco wyspiarskie” – powiedział Al Jazeera Sayuri Shirai, profesor ekonomii na Uniwersytecie Keio w Tokio.

Wiele gospodarek rozwijających się i wschodzących, ze względu na ich bliskie powiązania w zakresie zasobów naturalnych lub gospodarki z Rosją i/lub Chinami, bardzo chce stać się częścią koalicji kierowanej przez G7.

„Globalne Południe jest ważne, ponieważ ich udział w rynku rośnie, a ich udział w PKB (parytet siły nabywczej, na podstawie parytetu siły nabywczej) wynosi ponad 50 procent” – dodał Shirai. „Tymczasem Japonia się starzeje, a jej populacja spada”.

Czy to oznacza, że ​​małe i rozwijające się kraje będą odgrywać większą rolę w sprawach globalnych?

Niektórzy obserwatorzy mają nadzieję, że tegoroczny szczyt G7 zapoczątkuje większą międzynarodową rolę głosów, które w przeszłości były zaniedbywane.

W wywiadzie dla Nikkei Asia na początku tego tygodnia premier Indii Narendra Modi powiedział, że wykorzysta szczyt do „wzmocnienia głosów i obaw globalnego południa”.

Ian Hall, wicedyrektor Griffith Asia Institute w Australii, powiedział, że poszerzenie zainteresowania G7 odzwierciedla „szerszy kryzys multilateralizmu”.

„Myślę, że zasięg jest realny: istnieje uznanie, że głosy z globalnego południa nie zawsze są słyszane i że muszą być słyszane, jeśli mamy znaleźć sposób na rozwiązanie problemów takich jak zmiany klimatu” – powiedział Hall Al Jazeerze. .

Premier Indii Narendra Modi bierze udział w sesji roboczej G7 na temat żywności, zdrowia i rozwoju podczas szczytu G7 w Hiroszimie w Japonii [Susan Walsh/Pool via Reuters]

Krytycy są bardziej sceptyczni co do zainteresowania G7 przyznaniem globalnemu Południu większej roli w świecie.

W analizie opublikowanej przed szczytem Oxfam stwierdził, że kraje G7 nadal domagają się spłaty zadłużenia w wysokości 232 mln USD dziennie od krajów o niskich i średnich dochodach, mimo że są winne 13,3 bln USD z tytułu niezapłaconej pomocy i finansowania działań klimatycznych.

„Bogate kraje G7 lubią przedstawiać się jako zbawiciele, ale to, co robią, jest zgodne ze śmiertelnie podwójnymi standardami – przestrzegają jednego zestawu zasad, podczas gdy ich dawne kolonie są zmuszone do przestrzegania innego” – powiedział Amitabh Behar, dyrektor tymczasowy Dyrektor Oxfam International. , „On robi to, co mówię, a nie tak, jak ja robię”.

READ  Chiny dążą do bliższej współpracy policyjnej i bezpieczeństwa na wyspach Pacyfiku

„Bogaty świat ma dług wobec Globalnego Południa. Pomoc, którą obiecywali przez dziesięciolecia, ale której nigdy nie dostarczyli. Ogromne koszty szkód klimatycznych spowodowanych lekkomyślnym spalaniem paliw kopalnych. Ogromne bogactwo zbudowane na kolonializmie i niewolnictwie.”