MEDICA, Polska (AFP) – Ciągnąc torby i niosąc dzieci, dziesiątki tysięcy Ukraińców rzuciło się w sobotę na granicę, gdy najeżdżające siły rosyjskie kontynuowały marsz w kierunku stolicy Ukrainy, Kijowa.
Co najmniej 150 000 osób uciekło z Ukrainy do Polski i innych krajów sąsiednich w następstwie rosyjskiej inwazji, poinformowała w sobotę agencja ONZ ds. uchodźców. Niektórzy przeszli kilka mil w nocy, podczas gdy inni uciekli pociągiem, samochodem lub autobusem, ustawiając się w długich kolejkach na przejściach granicznych. Zostali przywitani przez oczekujących krewnych i przyjaciół lub udali się sami do ośrodków recepcyjnych organizowanych przez sąsiednie rządy.
„Liczby i sytuacja zmieniają się z minuty na minutę” – powiedział Jung-Ah Gidini-Williams, rzecznik Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Co najmniej 150 tys. osób będących uchodźcami uciekło poza Ukrainę. …Co najmniej 100 000 osób – ale prawdopodobnie znacznie więcej – zostało przesiedlonych na terenie Ukrainy”.
Agencja spodziewa się, że nawet 4 mln Ukraińców ucieknie, jeśli sytuacja będzie się dalej pogarszać.
Większość przybyłych to kobiety, dzieci i osoby starsze po tym, jak prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zakazał poboru mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat. Niektórzy Ukraińcy wracali z Polski na Ukrainę, aby chwycić za broń przeciwko siłom rosyjskim.
W przeciwieństwie do innych konfliktów na całym świecie, niesprowokowany atak Rosji na demokrację o zachodnim wyglądzie doprowadził do masowego napływu poparcia dla uciekających Ukraińców. Obejmowało to bezwarunkowe powitanie ze strony krajów takich jak Polska i Węgry, które nie chciały zaakceptować tych, którzy uciekają przed konfliktami i biedą na Bliskim Wschodzie iw Afryce.
Zwykli ludzie otwierali swoje domy dla uchodźców i wolontariatu w ośrodkach powitalnych. W Polsce powstała strona na Facebooku, na której oferowano ludziom jazdę specjalnymi samochodami z granicy i inną pomoc.
Wolontariusze przybyli nawet z innych krajów Europy, by sprowadzać uchodźców, w tym niemiecka para z Hamburga, która trzymała w polskim przygranicznym mieście Medica tabliczkę z informacją, że mogą zabrać ze sobą do domu trzy osoby.
„Nasz kraj nic nie robi i czuliśmy, że musimy coś zrobić” – powiedziała 51-letnia Tanya Schwartz.
Mimo dobrych intencji, miażdżenie ludzi stało się bardzo prawdziwą męką.
Jeremy Myers z Manchesteru w Anglii był na wakacjach na Ukrainie ze swoją ukraińską dziewczyną, gdy wybuchła wojna. Uciekli z Kijowa i czekali 23 godziny na ogrodzonym terenie bez jedzenia i wody, który był pod kontrolą uzbrojonych strażników po stronie ukraińskiej.
Zobacz, jak ludzie walczą i miażdżą, a kobieta zemdlała.
„Widzieliśmy wiele osób rannych, nie było toalet, nie było pomocy medycznej” – powiedział. „Musiałeś stać tam, gdzie byłeś, bo jeśli nie straciłeś miejsca w kolejce”.
Jedna rodzina z Czerniowiec na zachodniej Ukrainie czekała 20 godzin, zanim mogła przekroczyć granicę do Syrit w północnej Rumunii. 14-letnia Natalia Murnik płakała, żegnając się z dziadkami, którzy nie mogli opuścić kraju.
„To naprawdę boli”, powiedziała, „chcę iść do domu”.
Najwięcej jest w Polsce, gdzie w ostatnich latach osiedliło się już 2 mln Ukraińców, zachęconych pierwszym wkroczeniem Rosji na Ukrainę podczas aneksji Krymu w 2014 roku i poszukiwaniem możliwości w kwitnącej gospodarce sąsiada Unii Europejskiej .
Polski rząd poinformował w sobotę, że tylko w ciągu ostatnich 48 godzin granicę polsko-ukraińską przekroczyło ponad 100 tysięcy Ukraińców. Polska ogłosiła, że jej granice są otwarte dla uciekających Ukraińców, nawet dla osób bez oficjalnych dokumentów, i zrezygnowała z wymogu negatywnego wyniku testu na COVID-19.
Kolejka pojazdów czekających na wjazd do Polski w Medica ciągnęła się przez wiele kilometrów w głąb Ukrainy.
Lena ze Lwowa opisała, jak po drodze widziała zabawki i ciężkie torby, które ludzie porzucili. Zabierała czwórkę swoich dzieci w bezpieczne miejsce w Polsce i planowała wrócić, by dołączyć do męża. Podobnie jak inni Ukraińcy wracający do domu, gdy ich kraj walczy z Rosją, poda tylko swoje imię.
Nawet premier Węgier Viktor Orbán, jeden z najbardziej antyimigranckich liderów w Europie, udał się do przygranicznego miasta Pirigsorany, gdzie, jak powiedział, Węgry przyjmują wszystkich obywateli i legalnych mieszkańców Ukrainy.
„Wpuszczamy wszystkich” – powiedział Urban.
Wśród przybyłych w tym momencie była brytyjska ukraińska rodzina ze swoimi psami. „Nie możemy zostawić naszych psów”, powiedziała Vlasta Terasova, pochodząca z Użhoroda.
W sobotę Polska wysłała pociąg szpitalny, aby przewiózł rannych w czasie wojny w Mostiskach na zachodniej Ukrainie i przewiózł ich do stolicy Polski, Warszawy, na leczenie. Pociąg szpitalny opuścił przygraniczne miasto Przemyśl z pięcioma wagonami, by przewieźć rannych i cztery inne niosące pomoc humanitarną na ukraiński obwód lwowski.
Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała, że większość Ukraińców zmierza do sąsiedniej Polski, Mołdawii, Węgier, Rumunii i Słowacji, ale niektórzy uciekli na Białoruś, skąd część sił rosyjskich wkroczyła na Ukrainę. Niektórzy planowali udać się dalej do innych krajów w Europie.
W sobotę przejście graniczne w Siret było zatłoczone Ukraińcami, a grupy humanitarne rozbiły namioty kilka kilometrów dalej i dostarczały żywność i napoje przybyłym.
Mimo powitania rodzina nastoletniej Natalii Murnik nie wiedziała, dokąd się udać dalej.
„Nie mamy dowodu. Czekamy na naszych przyjaciół, a potem myślimy” – powiedziała.
___
Gera meldowała się z Warszawy. Bella Sandilsky w Bergsorany na Węgrzech; Florent Bagrami w Medica, Polska; Jamie Keeten pracował w Genewie, a Stephen McGrath w Syritt w Rumunii.
___
Śledź relację Associated Press o kryzysie na Ukrainie na https://apnews.com/hub/russia-ukraine
„Dumny organizator. Alkoholowy ninja. Kujon kulinarny. Typowy entuzjasta telewizji. Zapalony czytelnik. Fanatyk niezależnej muzyki”.
More Stories
Prezydent Chin Xi mówi, że Stany Zjednoczone muszą zaakceptować awans Pekinu, aby poprawić stosunki dwustronne
Chris Mason: Polityka przygotowuje się przed wyborami
Upadek porozumienia o podziale władzy pomiędzy Szkocką Partią Narodową a Szkockimi Zielonymi