(Bloomberg) – Ostatnie wysiłki partii mające na celu utrzymanie skrajnie prawicowej partii Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen poza władzą nabrały znacznego tempa przed niedzielnymi wyborami do organów legislacyjnych, a czołowi politycy ostrzegają wyborców, że ich decyzja radykalnie zmieni Francję może doprowadzić do chaosu.
Najczęściej czytane w serwisie Bloomberg
Centrowa koalicja prezydenta Francji Emmanuela Macrona i lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy wycofały z drugiej tury przed wtorkowym terminem ponad 200 kandydatów, aby uniknąć podziału skrajnie prawicowej opozycji.
Sondaż przeprowadzony przez Toluna-Harris Interactive w ciągu ostatnich dwóch dni sugeruje, że przynosi to skutki, a prognozy pokazują, że Zjednoczenie Narodowe i jego sojusznicy uzyskają od 190 do 220 mandatów w Izbie Reprezentantów, czyli znacznie mniej niż potrzebnych 289 mandatów dla absolutnej większości. To mniej niż zakres 240–305 mandatów, jaki podał po zakończeniu pierwszej tury głosowania w niedzielę.
Już tylko trzy dni pozostały do ostatniej tury wyborów Le Pen i jej sojusznicy pozostają na dobrej drodze do stania się największym ugrupowaniem w 577-miejscowym Zgromadzeniu Narodowym. Jeśli uda jej się zapewnić sobie większość absolutną, jej partia będzie mogła łatwo uchwalić ustawodawstwo i narzucić rządowi swój program.
Według socjalisty Raphaela Glucksmanna, wybitnej postaci Nowego Frontu Ludowego, doprowadziłoby to do „trwałego kryzysu konstytucyjnego” w kraju i zaszkodziłoby wiarygodności kraju w Europie.
Poseł do Parlamentu Europejskiego powiedział w czwartek radiu France Inter: „Francja jest na krawędzi przepaści i nie wiemy, czy z niej skoczymy. Przepaść otworzyła się od 9 czerwca, w kraju panuje bardzo napięta atmosfera, i świadomość, że wybór, którego dokonamy, odmieni oblicze kraju”.
Macron rozwiązał Izbę Reprezentantów około cztery tygodnie temu i rozpisał przedterminowe wybory po porażce swojej grupy w wyborach europejskich. To popchnęło partie lewicowe, od socjalistów po skrajną lewicę, do utworzenia koalicji, która będzie w stanie stawić czoła Le Pen.
Co mówi raport gospodarczy Bloomberga?
„Francja cierpiała z powodu wysokiego zadłużenia i dużych deficytów jeszcze przed ogłoszeniem przez Macrona przedterminowych wyborów, chyba że głosowanie nie będzie jednoznaczne i nie zostanie zainstalowany technokratyczny rząd, dalsze poślizgi fiskalne wydają się nieuniknione, co może postawić Paryż na kursie kolizyjnym z Brukselą, zwiększając premię za zadłużenie płaconych przez Francję za Niemcy, stwarza znaczne negatywne ryzyko dla perspektyw wzrostu”.
—Eleonora Mavroidi, Maeva Kozin i Jamie Rush. Aby obejrzeć pełny podgląd, kliknij tutaj
Potępiła manewry, które miały miejsce w drugiej turze i miały na celu próbę zbudowania tak zwanego Frontu Republikańskiego, który miałby utrzymać jej skrajnie prawicową partię poza władzą.
„Myślę, że Francuzi są zmęczeni tym, że nie są traktowani jak odpowiedzialni dorośli, w pełni zdolni wiedzieć, co jest dobre dla kraju, a co nie” – powiedziała późnym wieczorem kanałowi telewizyjnemu TF1.
Tymczasem Macron ukrywał się, pozostawiając kampanię wyborczą swojemu premierowi Gabrielowi Attalowi. Jego szokująca decyzja spotkała się z powszechnym niezrozumieniem, a jego popularność w sondażach gwałtownie spadła.
Decyzja o zarządzeniu przedterminowych wyborów wywołała poważną wyprzedaż francuskich aktywów, w wyniku której referencyjny indeks CAC 40 spadł do 6,5%, a różnica w rentownościach francuskich i niemieckich 10-letnich obligacji wzrosła w zeszłym roku do maksymalnego poziomu 86 punktów bazowych tydzień.
Od tego czasu obligacje i akcje odrobiły część strat, gdyż szanse Le Pen na zdobycie większości absolutnej spadły, a wraz z tym ryzyko nałożenia przez nią ekspansywnych środków fiskalnych. W czwartek ostateczna sprzedaż obligacji Francji przed niedzielnym głosowaniem przebiegła bezproblemowo, a skarb państwa zebrał 10,5 miliarda euro (11,3 miliarda dolarów), co stanowi maksymalny cel.
Stratedzy z Morgan Stanley stwierdzili, że obligacje francuskie wzrosły w wyniku manewrów politycznych mających na celu uniemożliwienie uzyskania większości w Zgromadzeniu Narodowym, i dodali, że inwestorzy kapitałowi powinni pójść w ich ślady i zwiększyć swoją ekspozycję na ten kraj.
Powiedzieli, że najgorszym możliwym wynikiem dla inwestorów giełdowych byłoby zwycięstwo lewicowego Nowego Frontu Ludowego, chociaż sondaże sugerują, że jest to mało prawdopodobne.
Bernard Sananis, szef firmy wyborczej Elap, ostrzegł, że poziom frekwencji będzie kluczowym elementem determinującym przebieg Zgromadzenia Narodowego w najbliższą niedzielę.
Powiedział: „Jeśli frekwencja spadnie w porównaniu z pierwszą turą, osłabiłoby to Front Republikański. Często zdarza się, że frekwencja jest stabilna lub spada pomiędzy dwiema rundami, ponieważ część wyborców nie ma już takiego kandydata, jakiego pragnie, ale ta niedziela oznacza że Front Republikański nie będzie w pełni działał.” „Jego energia”.
– Z pomocą Juliana Ponthusa, Farah El-Bahrawy, Jamesa Hirai i Alice Gledhill.
(Aktualizacja aukcji obligacji w paragrafie 12.)
Najczęściej czytane w Bloomberg Businessweek
©2024 Bloomberg L.P
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy