29 kwietnia, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

UE i Niemcy wywierają presję na Polskę w związku z „poważnym” skandalem związanym z wizami pieniężnymi

UE i Niemcy wywierają presję na Polskę w związku z „poważnym” skandalem związanym z wizami pieniężnymi

Unia Europejska i Niemcy wywierały w środę presję na polski rząd w związku z zarzutami dotyczącymi „poważnych” oszustw wizowych, które uwrażliwiły politycznie sojuszników Warszawy.

Według doniesień polskich mediów system wydawania wiz osobom z Bliskiego Wschodu i Afryki w zamian za łapówki realizowany jest za pośrednictwem polskich ambasad i niektórych organizacji zewnętrznych w danych krajach.

W obliczu rosnących napięć w Unii Europejskiej związanych z migracją kwestia ta wzbudziła obawy przed nielegalnym wjazdem do strefy swobodnego przepływu Schengen, która obejmuje ponad dwadzieścia krajów europejskich.

Niemiecka minister spraw wewnętrznych Nancy Pfizer wezwała we wtorek swojego polskiego odpowiednika Mariusza Kamińskiego, a jej ministerstwo poprosiło ambasadora Warszawy w Berlinie o wystąpienie w tej sprawie – podają urzędnicy.

Podczas rozmów Berlin zażądał od Warszawy „szybkiego i całkowitego wyjaśnienia” „poważnych” zarzutów.

Komisja Europejska dała w środę Warszawie dwa tygodnie na przedstawienie „wyjaśnień” w sprawie zarzutów, nazywając raporty „wysoce niepokojącymi”.

Pytania Berlina wywołały gniewną reakcję Kamińskiego, który odrzucił te twierdzenia jako „śmieszne” ze względu na skalę sprawy.

„Niestety, w prasie niemieckiej pojawiają się absolutnie absurdalne historie protestów dotyczących skali, z jaką mamy do czynienia” – powiedział Kamiński polskiemu Radio Jet.

„Rozmawiałem wczoraj z niemieckim ministrem spraw wewnętrznych… i wyjaśniłem prawdziwą skalę”.

Urzędnicy w Warszawie twierdzą, że program może obejmować kilkaset polskich wiz pracowniczych, ale polska opozycja twierdzi, że rzeczywista liczba może sięgać nawet 250 000.

Polskie służby specjalne podały w zeszłym tygodniu, że w związku ze skandalem przed wyborami zaplanowanymi na 15 października, w których partia rządząca występuje z programem antyimigracyjnym, zatrzymano siedem osób.

Trzech z siedmiu zostało aresztowanych, ponieważ prowadząca śledztwo prokuratura bada rzekome oszustwa w uzyskiwaniu wiz.

Polskie media podały, że w akcję zaangażowane było Ministerstwo Spraw Zagranicznych, które opozycyjna Platforma Obywatelska określiła jako „największy skandal w Polsce XXI wieku”.

READ  Donald Tusk objął władzę po utracie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk złożył w tej sprawie dymisję w zeszłym tygodniu, ale oficjalnym powodem jego odejścia był „niedostateczna współpraca”.

Rzecznik niemieckiego MSW Mehmet Ata powiedział reporterom, że Berlin oczekuje od Warszawy informacji na temat liczby wydanych wiz, kiedy zostały wydane, a także narodowości ich odbiorców.

Warszawa poinformowała Berlin o toczącym się śledztwie, nie podając dalszych szczegółów.

Niemiecka policja federalna zintensyfikowała kontrole na polskiej granicy, zanim wybuchł skandal w związku ze wzrostem napływu migrantów.

Do tarć z Polską dochodzi w kontekście zwiększonych napięć w UE w związku ze sprawiedliwym rozdziałem osób ubiegających się o azyl.

W ubiegły piątek Berlin oznajmił, że w ramach europejskiego planu solidarności przestał przyjmować migrantów mieszkających we Włoszech, wysyłając „sygnał” do Rzymu.

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który w środę odwiedził Włochy, powiedział dziennikowi Corriere della Serra, że ​​Niemcy i Włochy „doszły do ​​granic możliwości” w przyjmowaniu migrantów.

Stwierdził, że obecnie konieczna jest „wspólna i skoncentrowana praca nad humanitarnymi i zrównoważonymi rozwiązaniami europejskimi”.

Rządząca w Polsce partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) od lat stosuje retorykę antyimigrancką, co uznano za jedną z głównych przyczyn jej zwycięstwa w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.

Organizacje pozarządowe oskarżyły Warszawę o przymusowe wypychanie migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę z Białorusi i odmawianie uzasadnionych wniosków o azyl.

Polska w zeszłym roku zakończyła budowę stalowego płotu wzdłuż granicy i stacjonowała tam tysiące żołnierzy, aby powstrzymać migrantów.

Warszawa oskarżyła Mińsk i Moskwę o ukierunkowanie napływu migrantów na „hybrydowy” atak mający na celu destabilizację regionu – Mińsk zaprzecza temu zarzutowi.

To jest artykuł premium, dostępny tylko dla naszych subskrybentów. Ponad 250 artykułów premium do przeczytania co miesiąc

Wyczerpałeś limit bezpłatnych artykułów. Wspieraj dziennikarstwo wysokiej jakości.

Wyczerpałeś limit bezpłatnych artykułów. Wspieraj dziennikarstwo wysokiej jakości.

To jest Twój ostatni darmowy artykuł.