29 marca, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Polski przywódca przyznał, że kraj kupił potężne izraelskie oprogramowanie szpiegujące

WARSZAWA, Polska (AP) – Najpotężniejszy polski polityk przyznał, że kraj kupił zaawansowane oprogramowanie szpiegowskie od grupy NSO, izraelskiego producenta oprogramowania inwigilacyjnego, ale zaprzeczył, że było ono wykorzystywane do atakowania jego przeciwników politycznych.

Jaroslav Kaczyński, lider Prawa i Sprawiedliwości w rządzącej w Polsce konserwatywnej partii, powiedział w wywiadzie, że oprogramowanie Pegasus jest obecnie wykorzystywane przez tajne służby do walki z przestępczością i korupcją w wielu krajach. Zauważył, że Pegasus stanowi postęp technologiczny w stosunku do poprzednich systemów śledzenia, które nie pozwalają usługom na śledzenie zaszyfrowanych wiadomości.

„Byłoby źle, gdyby w polskich serwisach nie było takiego narzędzia” – powiedział Kaczyński w rozmowie z poniedziałkowym wydaniem tygodnika „Sieci”, którego fragmenty opublikował w piątek portal informacyjny wPolityce.pl. .

Wywiad następuje po ekskluzywnych wypowiedziach Za pośrednictwem Associated Press Citizen Lab, zespół ds. cyberinwigilacji na Uniwersytecie w Toronto, odkrył, że trzech krytyków z polskiego rządu zostało zhakowanych przez oprogramowanie szpiegujące Pegasus NSO.

Czwartek, Amnesty International Prowadząc kampanię na rzecz opozycyjnych wyborów parlamentarnych w 2019 r., Sen. Citizen Lab niezależnie potwierdziło, że Christoph Breza został kilkakrotnie zhakowany. Wiadomości tekstowe skradzione z telefonu Brezzy były leczone i nadawane przez kontrolowaną przez państwo telewizję w ramach kampanii zniesławiania w ogniu wyścigu, w której populistyczna partia rządząca odniosła niewielkie zwycięstwo.

Breza mówi teraz, że wybory nie były uczciwe, ponieważ partia rządząca podeszłaby do taktycznego myślenia i planów jego kampanii.

Rewelacje te wstrząsnęły Polską, porównując ją do afery Watergate w Stanach Zjednoczonych w latach 70. i wzywając do powołania komisji śledczej w parlamencie.

Kaczyński powiedział, że nie widzi powodu, by powołać taką komisję, i zaprzeczył, jakoby monitoring odegrał jakąkolwiek rolę w wyniku wyborów w 2019 roku.

„Wtedy to po prostu dotarło do nas. Pegasus nie jest ani ścigany, ani monitorowany – powiedział Kaczyński. „W kampanii wyborczej 2019 nie było Pegaza, usług, informacji niejawnych. Pokonany przez porażkę. Dziś nie powinni szukać takich wymówek.

READ  Olav Kooij ścigał się po zwycięstwo w 1. etapie Tour de Boulogne 2022

Pozostałymi dwoma polskimi celami potwierdzonymi przez Citizen’s Laboratory są Roman Kierdich, prawnik reprezentujący polityków opozycji w wielu ważnych politycznie sprawach, oraz Eva Vrsochek, niezależna prawniczka.

Sojusznicy Kaczyńskiego wcześniej zaprzeczali kupowaniu i używaniu polskiego pegaza.

Polski premier Mateusz Morawiecki nazwał wyniki badań Citizen Lab-AP „fałszywymi wiadomościami” i zasugerował, że mógł to zrobić zagraniczny wywiad – odrzucony przez krytyków, że żaden inny rząd nie byłby zainteresowany tymi trzema polskimi celami.

Pod koniec grudnia wiceminister obrony Wojciech Skurkievich powiedział: „System Pegasus nie jest w posiadaniu polskich służb. Nie był używany do monitorowania ani monitorowania nikogo w naszym kraju”.

Doniesienia medialne podają, że Polska kupiła Pegasusa w 2017 roku, wykorzystując pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości na pomoc ofiarom przestępstw i rehabilitację przestępców. Według śledztw telewizji TVN i Gazety Wyborczej jest ona wykorzystywana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, wyspecjalizowaną służbę stworzoną do zwalczania korupcji w życiu publicznym pod polityczną kontrolą partii rządzącej.

„Publiczne pieniądze zostały wydane na ważny cel publiczny, który jest związany z walką z przestępczością i ochroną obywateli” – powiedział Kaczyński.

Od 2015 r. wykryto dziesiątki głośnych spraw związanych z nadużyciem Pegasusa, z których wiele zostało odkrytych przez Globalną Federację Mediów w zeszłym roku, a grupa NSO wykorzystała to złośliwe oprogramowanie do nękania dziennikarzy, polityków, dyplomatów, prawników i obrońców praw człowieka od Bliskiego Wschodu po Meksyk. .

Polskie hacki są uważane za szczególnie okrutne, ponieważ miały miejsce nie pod represyjną dyktaturą, ale w państwie członkowskim UE.