10 października, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Polska twierdzi, że rosyjski pocisk wleciał w jej przestrzeń powietrzną, a następnie ją opuścił – DW – 29.12.2023

Polska twierdzi, że rosyjski pocisk wleciał w jej przestrzeń powietrzną, a następnie ją opuścił – DW – 29.12.2023

Według najwyższych urzędników wojskowych rosyjski pocisk manewrujący na krótko wleciał w polską przestrzeń powietrzną i przeleciał około 40 kilometrów (około 25 mil) nad terytorium Warszawy.

Miało to miejsce podczas Zakrojony na szeroką skalę rosyjski atak powietrzny na Ukrainę Celem ataków były także obszary na zachodzie kraju w pobliżu granicy z Polską, w tym miasto Lwów.

Polska armia początkowo jedynie zgłaszała, że ​​niezidentyfikowany obiekt wleciał w jej przestrzeń powietrzną, nie podając, co to było i co się z nim stało.

„Wszystko wskazuje na to, że rosyjski rakieta wleciała w polską przestrzeń powietrzną… i opuściła także naszą przestrzeń powietrzną” – powiedział dziennikarzom w piątek generał Wiesław Kokula, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych RP.

Warszawa wzywa rosyjskiego chargé d'affaires

W piątek wieczorem Polska wezwała rosyjskiego chargé d'affaires i poprosiła o wyjaśnienia dotyczące naruszenia.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP w oświadczeniu oświadczyło, że wzywa także do natychmiastowego zaprzestania takich działań.

Po rozmowach rosyjski charg d'affaires w Warszawie stwierdził, że Polska nie przedstawiła żadnych dowodów na naruszenie granicy przez rosyjski rakietę.

„Przekazałem memorandum zawierające bezpodstawne twierdzenie, że 29 grudnia rano obiekt powietrzny naruszył polską przestrzeń powietrzną, co polscy specjaliści zidentyfikowali jako rosyjski pocisk kierowany” – powiedział agencji prasowej RIA Novosti dyplomata Andrzej Ordasz.

„Nie przedstawiono żadnych dowodów. Moja prośba o przedstawienie dokumentów potwierdzających treść notatki została odrzucona”.

Co jeszcze powiedziała armia?

Gen. Maciej Klisch, szef operacyjny Sił Zbrojnych RP, powiedział, że rakieta pozostawała w przestrzeni powietrznej kraju przez około trzy minuty i według wojska powróciła na Ukrainę po zniknięciu z radarów.

„Cały tor lotu był monitorowany nad terytorium Polski” – powiedział Klich. „W tej chwili rekomenduję scenariusz, w którym rakieta opuściła polską przestrzeń powietrzną” – dodał.

Dodał, że wobec pocisku nie podjęto żadnych działań.

READ  Szef NATO ostrzega, że ​​Rosja najeżdża Ukrainę, ostrzega, że ​​wojna może trwać latami

„Wysłaliśmy nasze siły i myśliwce, aby go przechwycić i w razie potrzeby zestrzelić, ale czas trwania i przebieg lotu… uniemożliwiały to i pozwoliły, aby rakieta opuściła terytorium Polski” – powiedział Klich.

Wojsko przeprowadziło także przeszukanie naziemne w miejscu utraty kontaktu radarowego z pociskiem, chcąc utwierdzić się w przekonaniu, że pocisk nie trafił w terytorium Polski.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego zbiera się w Warszawie

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział wcześniej w piątek, że jest w kontakcie z prezydentem, premierem i wojskiem w celu potwierdzenia szczegółów.

Kancelaria Prezydenta Andrzeja Dudy udostępniła także zdjęcie z nadzwyczajnego spotkania polityków z wojskiem.

W listopadzie 2022 r. w wyniku wybuchu na granicy Polski z Ukrainą zginęły dwie osoby. W tym przypadku ostatecznie okazało się, że tak Ukraińska rakieta przeciwlotnicza zabłądziła.

ms/mm (AFP, dpa, Reuters)