Prawdziwe kierownictwo Ormian w Górskim Karabachu jest gotowe do negocjacji z Azerbejdżanem, ale tylko w formacie międzynarodowym z udziałem mediatorów, powiedział 18 listopada wysoki przedstawiciel Stepanakertu.
Urzędnik David Babayan odpowiedział na oświadczenie prezydenta Azerbejdżanu Ilhama Alijewa, że Baku jest gotowe do rozmów z Ormianami mieszkającymi w regionie Górskiego Karabachu, ale uważa to za sprawę wewnętrzną.
„To, co sugeruje Alijew, to nic więcej niż ostateczna kapitulacja dla nas, w której plemię, które zdaje sobie sprawę ze swojej„ winy ”, odpokutuje, wybaczy im i będzie błagać Matkę Azerbejdżan, aby pozwoliła im żyć na ziemi Azerbejdżanu”, Babayan, etniczny ormiański, powiedział. Pełniący obowiązki ministra spraw zagranicznych w regionie, powiedział Armeńskiej Służbie RFE/RL W wywiadzie.
Powiedział, że zamiast tego Stefanakert zaleca użycie formatu Grupy Mińskiej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), choć w dużej mierze nieaktywnej, po wojnie ormiańsko-azerbejdżańskiej o Górski Karabach w 2020 roku.
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą konflikt o Górski Karabach. Około 30 000 osób zginęło w wojnie na początku lat 90., w wyniku której Ormianie kontrolowali separatystyczny region i siedem sąsiednich okręgów Azerbejdżanu.
Obie strony stoczyły kolejną wojnę w 2020 r., która trwała sześć tygodni i zabiła tysiące po obu stronach, zanim wynegocjowane przez Rosję zawieszenie broni spowodowało, że Ormianie stracili kontrolę nad częściami regionu i pobliskimi hrabstwami.
„Mogą być jakieś spotkania, ale nie w formie Azerbejdżanu-Artsakh [Nagorno-Karabakh]”- powiedział Babayan. „Może to być forma obejmująca Azerbejdżan, Artsakh, Armenię, Rosję, Amerykę, Francję; Może być w różnych ustawieniach, w różnych miejscach, ale powinna być uznawana na arenie międzynarodowej. i jest jedynym formatem uznanym na całym świecie [for talks on Nagorno-Karabakh] Format Grupy Mińskiej OBWE”.
Od eskalacji w 2020 r. Baku publicznie odmawia rozmów z Armenią lub jakimkolwiek innym krajem na temat przyszłości regionu.
Zgodnie z warunkami wynegocjowanego przez Rosję zawieszenia broni, Moskwa ma obecnie około 2000 żołnierzy sił pokojowych stacjonujących wzdłuż korytarza o szerokości pięciu kilometrów łączącego Górski Karabach i Armenię.
Urzędnicy w Baku często twierdzą, że rosyjska misja pokojowa stacjonuje w regionie Karabachu tymczasowo.
W swoich publicznych wypowiedziach Alijew wielokrotnie powtarzał, że działania Grupy Mińskiej nie są już potrzebne, ponieważ, jak to określa, „konflikt przeszedł już do historii”.
17 listopada Alijew odrzucił pomysł rozmów z Rubenem Wardanyanem, byłym rosyjskim biznesmenem ormiańskiego pochodzenia, który niedawno zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa i przeniósł się do Górskiego Karabachu, by objąć przywódczą rolę w tamtejszym rządzie. Przywódca Azerbejdżanu opisał Vartanyana jako „kogoś wysłanego z Moskwy z jasnym planem”.
Urodzony w Erewaniu Vardanyan, który obecnie de facto pełni funkcję ministra stanu w Górskim Karabachu, równoważnego premierowi, zaapelował o „bardziej konstruktywny ton”. Powiedział, że w pełni spełnia kryteria negocjatora stawiane przez prezydenta Azerbejdżanu.
Vardanyan powiedział również, że rozmowy między Stepanakertem a Baku powinny odbywać się za pośrednictwem międzynarodowych mediatorów, w tym Rosji, Stanów Zjednoczonych i Francji.
Tymczasem w poście na Twitterze z 18 listopada wysłannik premiera Armenii Nikola Paszyniana, Edman Marukian, zakwestionował twierdzenie Alijewa, że sprawa Górskiego Karabachu jest wewnętrzną sprawą Azerbejdżanu.
„Przez dziesięciolecia trzej stali członkowie Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, OBWE, a teraz Unia Europejska nie zajmowali się żadnym problemem wewnętrznym. Kwestia praw człowieka nie była uważana za kwestię wewnętrzną przez siedem dekad od drugiej wojny światowej, – napisał Marukian.
More Stories
Polski premier Donald Tusk radzi patronom Nord Stream, aby „zachowali spokój”
Polskie akcje wzrosły w końcówce handlu; WIG30 zyskał 0,89% według Investing.com
Polskie akcje tracą w końcówce handlu; WIG30 spadł o 0,58% według Investing.com