15 maja, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Pobór do wojska w Rosji: Putin postanowił utrudnić mężczyznom unikanie powołania

Pobór do wojska w Rosji: Putin postanowił utrudnić mężczyznom unikanie powołania

(CNN) prezydent Rosji Władimir Putin Przygotowuje się do podpisania ustawy utrudniającej Rosjanom uniknięcie poboru do wojska, co wzbudziło obawy, że rosyjski prezydent może zarządzić kolejną falę mobilizacji dla Wojna Moskwy na Ukrainie.

Projekt ustawy umożliwiłby doręczanie wezwań wojskowych drogą elektroniczną, oprócz tradycyjnych listów, i zakazałby osobom odpowiedzialnym za służbę wojskową podróżowania za granicę.

Rosyjscy urzędnicy odrzucili sugestie, że ustawa kładzie podwaliny pod nową falę mobilizacji – twierdząc, że ma ona na celu jedynie „naprawę bałaganu”, który nastąpił po częściowej mobilizacji we wrześniu, która napotkała problemy, które skłoniły wielu Rosjan do ucieczki z kraju.

Ale surowe nowe zasady sprawiają, że rosyjskim mężczyznom coraz trudniej jest uniknąć rozkazu, jeśli zostanie wydany. Zgodnie z ustawą Kreml rozważałby powiadamianie Rosjan od momentu otrzymania wezwania, nawet jeśli wezwania nie widzieli, a następnie uniemożliwiałby im opuszczenie Rosji.

Ustawa przeszła we wtorek trzecie czytanie w niższej izbie rosyjskiego parlamentu, aw środę została przyjęta przez Radę Federacji, izbę wyższą. Putin ma podpisać swój ostateczny akt prawny.

Funkcjonariusze policji aresztowali dziesiątki demonstrantów po wydaniu we wrześniu zarządzenia o częściowej mobilizacji.

Zapytany podczas regularnej rozmowy z dziennikarzami, czy Kreml nie obawia się, że uchwalenie proponowanej ustawy doprowadzi do kolejnej fali masowego exodusu Rosjan, rzecznik Dmitrij Pieskow powiedział: „Wcale nie. To nie ma nic wspólnego z mobilizacją, powinien.” Z rejestracją wojskową.

„Nie ma drugiej fali” – powiedział Pieskow po tym, jak naciskano go, by odpowiedział na pogłoski o nowej próbie masowej mobilizacji. Powiedział prasie podczas telekonferencji w środę, że projekt ustawy miał na celu jedynie „naprawienie bałaganu” z września i uczynienie procesu „nowoczesnym, wydajnym i wygodnym dla obywateli”.

Rzadkie przyznanie się do porażki następuje po tym, jak pierwsza próba we wrześniu spotkała się z chaosem, a dziesiątki Rosjan zmierzały do ​​granicy, aby uniknąć wysłania do walki. Protesty wybuchły również na obszarach mniejszości etnicznych, a niektóre wojskowe biura rekrutacyjne zostały podpalone. Pierwotne ogłoszenie wywołało również rzadkie demonstracje antywojenne w całej Rosji.

READ  Zełenski z Ukrainy twierdzi, że odbył „szczerą” rozmowę z prezydentem Węgier Orbanem

Urzędnicy powiedzieli, że cel projektu, jakim jest rekrutacja 300 000 pracowników, został osiągnięty pod koniec października, kończąc kampanię.

Obecnie dokumenty do poboru w Rosji muszą być składane ręcznie przez lokalny wojskowy urząd poborowy lub przez pracodawcę. Nowe prawo wymaga elektronicznego wycofania – przesłanego do rządowego portalu o nazwie Gosuslugi – równego tradycyjnej metodzie i nie bierze pod uwagę tego, czy zostało przeczytane, czy nie.

Chociaż Kreml szybko zlekceważył ten ruch, jego postanowienia i czas odpowiadały pogrążonemu w bagnie wojsku. impas w kampanii lądowej We wschodniej Ukrainie, po miesiącach zaciekłych walk, które osłabiły ich siłę roboczą i broń.

Zachodni urzędnicy powiedzieli CNN w zeszłym tygodniu, że ich zdaniem Rosja ma problem ze zbudowaniem „wyszkolonej siły roboczej”.

„[Russia has] Przyznali, że potrzebują dodatkowych 400 000 żołnierzy, i to nie tylko na potrzeby konfliktu [in Ukraine]Ale także na spotkanie nowych formacji, które zostaną rozmieszczone na nowych granicach z NATO i Finlandią.

„W jaki sposób to generują, nie jest w tej chwili jasne” – dodali urzędnicy, zauważając, że nowa fala wycofań stanowiłaby zagrożenie dla Moskwy. „W tej chwili nie jest jasne, czy ludność może wytrzymać kolejną rundę mobilizacji i czy Kreml naprawdę chce przetestować odporność ludności na to, ale fakt, że tego nie zrobili, sugeruje, że mają co do tego pewne obawy”.

Raporty wnieśli Vasco Cutovio i Max Foster z CNN.