Riot Fest 2023 rozpoczął się w piątek słonecznie i być może będą to jedyne promienie słońca, jakie fani zobaczą w ten weekend, jeśli prognozy sprawdzą się w sobotę i niedzielę.
Ale tego dnia ogród ożył dawką ciepłej energii na miarę słońca. Pod wieloma względami sezon festiwali muzycznych w Chicago jeden z najlepszych zapisuje na koniec, a tętniący życiem Riot Fest jest wielkim pożegnaniem sezonu.
Występy są napięte i gotowe do rozpoczęcia wcześnie rano, a sceny Riot, Rebel, Roots, Radical i Rise przygotowują się, aby zapewnić pełny zestaw dźwięków pierwszego dnia.
Oto niektóre z najważniejszych wydarzeń piątku:
Fuj bojownicy
Za każdym razem, gdy Foo Fighters grają w Chicago, frontman Dave Grohl ma konkretną historię, którą lubi opowiadać zgromadzonym fanom. To ta sama historia, za każdym razem dodawana trochę dodatkowych szczegółów, ale nigdy nie traci ona morału.
„Nie musimy się w to zagłębiać, ale chcę, żebyście wiedzieli, że po raz pierwszy zobaczyłem zespół występujący na żywo w Cubby Bear, gdy miałem 13 lat. Mówię to za każdym razem, gdy tu gram” – Grohl powiedział: ponownie — Seeing Naked Raygun w 1983 roku.
„Nigdy nie widziałem na scenie zespołu rock’n’rollowego. To… nie zmieniło to mojego życia na zawsze. Więc kiedy gramy w tym mieście, zawsze daję rekwizyty, nie tylko Cubby Bearowi, nie tylko Nagi Raygun, nie tylko do mojej kuzynki Tracy, która mnie zabrała, ale do miasta Chicago. Bez ciebie nie sądzę, że zrobiłbym tę rzecz.
Jako headliner zespołu w piątkowy wieczór Grohl poprowadził Foos do pełnego nostalgii utworu „Times Like These”, aby przekazać przesłanie zespołu. Grohl i jego koledzy — Chris Shiflett, Nate Mendel, Pat Smear, Rami Jaffe i nowy perkusista Josh Freese — są zawsze żywiołowi, kiedy są na koncercie, a aranżacje utworów „The Pretender” i „My Hero, są długie i powtarzalne”. ” zabawne skojarzenia i występy solowe. (Jak gra w bardziej mało znanym wieczornym „White Limo”).
Zespół trzymał blisko serca swojego zmarłego towarzysza, zmarłego perkusistę Taylora Hawkinsa, przysięgając, że będzie grał „Aurorę”, ulubioną piosenkę Hawkinsa, „każdego wieczoru przez resztę życia”. – Selenę Fragassi
Tegan i Sara
Duet rozpoczął występ „You Doesn’t Like Me” – piosenką z albumu „So Jealous” z 2004 roku, która porwała publiczność do tańca. Następnie ukazał się utwór „I Can’t Grow Up” z albumu „Crybaby” z 2022 roku.
Po żywiołowym wykonaniu utworu „Where Does the Good Go” Tegan jeszcze bardziej rozkochała duet w publiczności, opowiadając historię o tym, jak wybrała się na rejs statkiem architektonicznym i za każdym razem rozważała pobyt w Chicago przez sześć miesięcy. Miłość do miasta.
Duet, znany z przekomarzania się z fanami, powinien był bardziej skupić się na muzyce, ale kolejna anegdota między piosenkami kilka minut później zdawała się przyciągnąć wielu uczestników. Po powrocie do grania duet nadal wykonywał swoje popowe piosenki, nie odbiegając zbytnio od tego, co było na ich albumach. Mimo to publiczność sprawiała wrażenie usatysfakcjonowanej i wiedziała, po co przyszła. -Bob Chiarito
Wychowawcy
W tym roku na Riot Fest zaplanowano siedem albumów, a jednym z najbardziej oczekiwanych jest album The Breeders prezentujący „Last Splash” z okazji 30. rocznicy wydania płyty decydującej o latach 90-tych.
„Jesteśmy tutaj, aby odtworzyć album z 1993 roku od początku do końca, nawet wolniejsze utwory, które są zbyt dziwaczne, aby grać na żywo” – powiedziała Kim Deal, rozpoczynając dyskusję.
Sprawy z pewnością „stają się dziwne” w przypadku dronowego instrumentalnego utworu „Roi”, w którym gitarzysta Josephine Wiggs i perkusista Jim McPherson zamieniają się miejscami. Następnie bliźniaczka Kim, Kelly Dale, dostała szansę, aby zabłysnąć, obejmując prowadzenie w „I Just Wanna Get Along”.
W rankingu utworów znajdujących się na płycie drugie miejsce w wykonaniu zajął przebój „Cannonball”, przed którym Kim Deal z okazji sobotniego Dnia Niepodległości Meksyku wykrzyknął do mikrofonu „Viva Mexico”.
Zniekształcone efekty dźwiękowe piosenki były momentem całkowitego powrotu do przeszłości, gdy starsi fani Riot wyciągali telefony, aby uchwycić wspomnienie. – Selenę Fragassi
Ani DiFranco
Piosenkarka folkowo-rockowa Ani DiFranco, która podziękowała fanom za to, że byli przy niej „przez dziesięciolecia”, pobrała połowę swoich piosenek ze swojego albumu „Dilate” z 1996 r. i „Little Plastic Castle” z 1998 r., który obchodzi swoje 25-lecie.
DiFranco, która w pewnym momencie określiła siebie jako „biseksualną świętą”, zachwyciła swoich fanów, z których wielu pochodzi ze społeczności LGBTQ+, trzema piosenkami z „Little Plastic Castle”: „Pixie” – utworem tytułowym i „Two Małe dziewczynki.”
Zagrała także trzy utwory ze swojego przełomowego albumu „Dilate” – w tym „Shameless”, być może najbardziej oszałamiającą piosenkę w jej secie; „Napoleon” i „Untouchable Face” – zmiksowała także w „Do or Die” i „Simultaneously” ze swojego najnowszego albumu „Revolutionary Love” z 2021 roku. ekscytujący dźwięk. To prawie jak jazz. -Bob Chiarito
Bojkot
Zespół, złożony przez piosenkarkę Amy Interrupter i członka trasy koncertowej Billy’ego Cottage’a na klawiszach i puzonie, pokazał magię kryjącą się za ich długowiecznością podczas energetycznego setu wypełnionego hymnowymi piosenkami, przy którym kilku widzów tańczyło.
Zespół wykorzystał stare i dobre gadżety, takie jak „Take Back The Power” i utwory z najnowszego albumu „In The Wild” wydanego w kwietniu. Nie zabrakło także coveru utworu „Bad Guy” Billie Eilish, który zaskakująco dobrze sprawdził się jako ciężki utwór ska, po czym set zakończył się toastem za fanów „przychodzących na wydarzenia takie jak Riot Fest i wspierających muzykę na żywo”.– Selenę Fragassi
Parliament-Funkadelic z udziałem George’a Clintona
George Clinton (82 l.) był prawdopodobnie siłą napędową wielkich tłumów festiwalowiczów, którzy wzięli udział w południowej scenie Rise Stage.
Clinton od jakiegoś czasu drażnił się z jego pożegnaniem i nie ma wątpliwości, że człowiek ten zasługuje na emeryturę w tym samym blasku chwały, z jakim wkroczył na początku.
Parlament Funkadelic przedstawił go „Jumparound” House of Pain i przypomniał publiczności: „Skoncentruj swoją uwagę w tej godzinie na człowieku, który robi to od prawie 70 lat. … Na przestrzeni lat występował pod wieloma nazwiskami, ale dla nas , jest po prostu naszym starszym bratem.
P-Funk zaprezentował zjednoczony front, aby zapewnić poziom muzykalności, jakiego wymagał Clinton, z woźnicami, shakerami, sekcją dętą i niesamowitym beatem, który czasami brzmiał jak druga linia. To wciąż było wielkie świętowanie niesamowitego życia. – Selenę Fragassi
Oliwia Jean
Po solidnej dawce chicana rocka od Fea i electro od alternatywnych rockmanów The Aquadolls rozpoczęło dzień, Olivia Jean przejęła Riot Stage ze swoim trzyosobowym zespołem wspierającym, aby wystąpić podczas występu, który opierał się na nieoszlifowanym charakterze i bootlegowej precyzji.
Pochodząca z Nashville, gdzie jest częścią imperium Third Man Records, Jane napełniła swój set tym samym analogowym rockowym klimatem, z którego znana jest wytwórnia, z odrobiną gotyku w różnych momentach 30-minutowego nagrania. występ nawiązujący do surf rocka i bluesowych zagrywek gitarowych, jadu garażowego rocka, a nawet kilku mulistych riffów w utworach z jej trzech solowych albumów od czasu rozstania się z Black Belles. Jej najnowsze dzieło „Raving Ghost” ukazało się w maju.
Riot Fest był dla Jen momentem, w którym mogła zabłysnąć, a ona zrobiła to pięknie na własnych warunkach, bez potrzeby stosowania gościnnych gwiazd. – Selenę Fragassi
. „Adwokat kawy. Ninja bekonu. Przyjazny czytelnik. Rozwiązujący problemy. Wielokrotnie nagradzany miłośnik jedzenia”.
More Stories
Cate Blanchett twierdzi, że we współczesnym społeczeństwie panuje „wyraźny brak wstydu” | Cate Blanchett
Koreańska piosenkarka popowa Taeil opuszcza grupę śpiewającą z powodu oskarżeń o przestępstwa na tle seksualnym
Ojciec gwiazdy „Austina Powersa”, Heather Graham, ostrzega, że Hollywood „zabierze mi duszę”