Witamy w podsumowaniu Ligi Mistrzów, w którym Jack Lang przedstawia ważne punkty do omówienia – i rzeczy, które mogłeś przeoczyć – z najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie. Dziś rano ocenił szkody spowodowane ostatnią porażką Manchesteru United, złożył hołd Szachtarowi Donieck i świętował tchnięcie przez Milan ożywienia w Grupę Śmierci…
Współczucie dla Dziesięciu Wiedźm?
Nieszczęście Manchesteru United jest obecnie tak wszechstronne i wieloaspektowe, że trudno wybrać dla niego odpowiednią metaforę. Pożar śmietnika? Jeśli już, wydaje się to nieco restrykcyjne. Kule śnieżne to świetna zabawa. Nie, jesteśmy teraz w uciekającym świecie pociągów. Erik ten Hag nadal jest na statku, ale sterowanie przestało działać trzy lub cztery eksplozje temu.
W tym momencie prawdopodobnie warto wyjaśnić: to nie będzie absolutny kicker. Ta kolumna robiła to już wcześniej i bez wątpienia zrobi to ponownie, ale środowa porażka z FC Kopenhaga nie była katastrofą na poziomie innych ostatnich występów, przynajmniej jeśli chodzi o Ten Hag. Zamiast tego był dowodem na to, że czasami te rzeczy mają swój własny pęd, rodzaj tragicznej wewnętrznej siły grawitacyjnej.
Głębiej
Chaos i katastrofa: jak Manchester United dwukrotnie przegrał tę samą grę
Przez 40 minut United grali – szepczmy – bardzo dobrze. Skompresowane przejścia. Alejandro Garnacho i Marcus Rashford przekształcili obronę gospodarzy w najróżniejsze dziwaczne kształty. Scott McTominay biegał wokoło, pełen energii. Specjalista Ligi Mistrzów Rasmus Hoglund strzelił dwa gole z bliskiej odległości i był bliski zdobycia hat-tricka. To był pierwszy raz w tej erze, kiedy United można było określić jako szalejącego.
To oczywiste, że nie mogło to trwać dalej: Rashford został wyrzucony z boiska, a Manchester United, ignorując najbardziej podstawowe zasady prowadzenia gry, zdołał stracić dwa gole przed przerwą. Nawet wtedy był powód do nadziei. Po przerwie wyszli z nową determinacją i choć przez chwilę byli na dobrej drodze do wielkiego zwycięstwa na wyjeździe.
Czy Tin Hag jest odpowiedzialna za to, co stało się później? Jego decyzja o wycofaniu Hoglunda w 84. minucie była zaskakująca, ale to głupie indywidualne decyzje naprawdę kosztowały United.
Diogo Dalot mógł wybrać dowolną z pozostałych 22 godzin doby, aby zapaść w zadumę, ale zdecydował się na to w momencie, gdy mężczyzna, którego miał obserwować, biegł za nim. Cztery minuty później Raphael Varane próbował… Właściwie, przepraszam, nie mam pojęcia, czego próbował. Piłka, która powinna zostać wybita, wróciła do Kopenhagi i ostatecznie wpadła do bramki Andre Onany.
Dziesięć Wiedźm może być frustrującą postacią. Jego zaufanie do fanów United zmniejszyło się podczas jego drugiego sezonu na stanowisku trenera, co jest zrozumiałe. Dyskutuje się, czy jest właściwym człowiekiem, aby poprowadzić klub do przodu.
Jednak i tutaj trudno było nie poczuć odrobiny współczucia.
Nie był to błąd taktyczny; United byli lepszą drużyną przez większą część wczorajszego meczu. To prawdopodobnie ich najlepszy jak dotąd występ w Lidze Mistrzów 2023–24. A jednak znowu tu jesteśmy, a skala katastrofy ponownie rośnie do 11.
To jest problem uciekających pociągów. Możesz przeciągać te elementy sterujące, ile chcesz, ale wszystko działa nadal.
Prawdziwy żwir
Można śmiało powiedzieć, że nazwiska nie skaczą już z kart drużyny Szachtara Donieck, jak miało to miejsce wcześniej. Lokalni aktywiści nadal tam są – dosłownie w przypadku Tarasa Stepanenki – ale międzynarodowy blask projektu już dawno przygasł. Wojna mocno ciąży na klubie piłkarskim, tak samo jak na narodzie. Perspektywy maleją. To, co kiedyś było placem zabaw dla Brazylijczyków, jest teraz jeszcze smutniejsze. Nie grasz tam, jeśli nie chcesz robić rzeczy na własnej skórze.
Szachtar jest wygnany ze swojego miasta w regionie Donbasu od 2014 roku, a sytuacja skomplikowała się od zeszłorocznej inwazji Rosji na Ukrainę. Obecnie rozgrywają mecze u siebie w Lidze Mistrzów w niemieckim Hamburgu. Nie mogą bezpośrednio polecieć na Ukrainę i z Ukrainy, co oznacza, że najpierw muszą dojechać autobusem na lotnisko w Polsce.
Narzucono im życie Beduinów.
Nie osłabiło to jednak ich ducha.
Szachtar wyszedł z dwubramkowego deficytu, pokonał Royal Antwerp w drugiej rundzie ligi i we wtorek dokonał kolejnego małego cudu, pokonując gościnną Barcelonę. Jedyny gol w meczu – powolna główka Danilo Secana po płynnej akcji – był wspaniałym momentem, ale to sam charakter występu zespołu na długo zapadnie w pamięć. Barcelona czuła się coraz bardziej wściekła, ale rzadko wydawała się narzucać grę pomimo luki w zasobach.
„Zawodnicy cały czas rywalizowali ze sobą” – powiedział trener Marino Pocic. „To właśnie chciałem zobaczyć: odwagę”.
Niezależnie od tego, czy zakwalifikują się do następnego etapu, czy nie, Szachtar już udowodnił, że ma to w sobie.
Mięsień linii środkowej Mediolanu
Po pierwszych trzech meczach Ligi Mistrzów w tym sezonie, które zakończyły się dwoma punktami i dokładnie zerową liczbą bramek, wydawało się, że Milan wypadnie z rywalizacji o kwalifikacje z grupy F. Jednak we wtorek z rykiem wrócili do rywalizacji dzięki ekscytującemu zespołowi. Pokaż u siebie z Paris Saint-Germain.
Łatwo byłoby mówić z entuzjazmem o Olivierze Giroud, który w wieku 37 lat wciąż strzela wielkie gole – a wciąż wygląda jak młoda gwiazda. Prawdziwe gwiazdy serialu grały jednak nieco dalej od francuskiego napastnika.
Younes Musa, Tijjani Reynders i Ruben Loftus-Cheek spisali się znakomicie na San Siro, a ich fizyczność i energia pomogły Milanowi wygrać walkę w środku pola. Szczególnie dobry był Loftus-Cheek, który cudownym, krętym krokiem prowadził piłkę do przodu i nieustannie zadawał pytania, na które PSG nie miało przekonujących odpowiedzi.
Na dwa mecze do końca cztery drużyny w lidze – Newcastle i Borussia Dortmund – dzielą obecnie zaledwie trzy punkty.
Wreszcie grupa śmierci godna tej nazwy.
Wszyscy gratulują bramki
Dzień z życia Harry’ego Kane’a w Bayernie Monachium: pobudka, strzelanie goli na toście na śniadanie, duży kubek gorących bramek, szybkie skanowanie czasów bramek, podróż autokarem do Julesville, dzień spędzony na sprzedaży bramek u lokalnego agenta, powrót do domu, żeby zagrać. Szybka gra z dziećmi i butelka French Goals schładzająca się w lodówce. sympatyczny. Jutro znowu to samo?
(Nawiasem mówiąc, Kane strzelił swoje 18. i 19. gole w sezonie w środowym zwycięstwie Bayernu nad Galatasaray w Monachium 2:1.)
Przewodnik Spottera
Złoty starzec: Dwa tygodnie temu obrońca Porto Pepe został najstarszym zawodnikiem grającym w Lidze Mistrzów, mając 40 lat i 241 dni. We wtorek poszedł o krok lepiej, strzelając drugiego gola swojej drużyny w końcówce meczu z Antwerpią i został najlepszym strzelcem wszechczasów rozgrywek. Surowa dieta złożona z kości goleni i kruchego spirytusu – pięknie pieczonego z czosnkiem i kilkoma gałązkami szałwii – którą stosował podczas swojej długiej kariery jako rezydent Realu Madryt, naprawdę zdziałała cuda, jeśli chodzi o jego długowieczność.
Sekcja srebrnych podszewek: Newcastle poniosło we wtorek dotkliwą porażkę z Dortmundem, ale pocieszenie zapewnił występ Tino Liveramento. 20-latek był najlepszym napastnikiem swojego zespołu na prawym skrzydle – nie na swojej zwykłej pozycji – i wydawał się całkowicie nieporuszony doświadczeniem związanym z debiutem w Lidze Mistrzów. Livramento zanotowałby asystę, gdyby Joelinton był choć w połowie tak okrutny jak on, ale mimo to był to bardzo obiecujący występ.
Wyniki IV rundy Ligi Mistrzów
grupa A
Bayern Monachium 2:1 Galatasaray
Kopenhaga 4:3 Manchester United
Grupa B
Arsenal 2:0 z Sevillą
Obiektyw PSV Eindhoven 1-0
Grupa C
Napoli 1:1 Union Berlin
Real Madryt 3:0 Braga
Grupa D
Real Sociedad 3-1 Benfica
Red Bull Salzburg 0:1 Inter Mediolan
Grupa E
Atletico Madryt 6:0 Celtic
Lazio 1:0 Feyenoord
Grupa F
Borussia Dortmund 2:0 Newcastle
Mediolan 2:1 Paryż Saint-Germain
Grupa G
Manchester City 3:0 Młodzi chłopcy
Crvena Zvezda Belgrad 1:2 Lipsk
Grupa H
Porto 2:0 Royal Antwerpia
Szachtar Donieck 1:0 Barcelona
(Zdjęcie górne: Getty Images)
More Stories
Mecze, które trzeba zobaczyć w pierwszym tygodniu rozgrywek College Football Playoff
Caitlin Clark ustanawia nową historię WNBA, pokonując Connecticut Sun w Indiana Fever
Saga kontraktowa Brandona Aiyuka z 49ers osiąga punkt zwrotny w obliczu wstrzymania kontraktu – NBC Sports Bay Area i Kalifornia