W dzisiejszych czasach za każdym razem, gdy widzę obraz czegoś we wszechświecie, narzekam z wątpliwościami, zanim cieszę się podziwem. Zastanawiam się: czy to? Faktycznie Jak to wygląda?
Przez większość czasu naukowcy dodają motywy artystyczne do swoich obrazów kosmicznych. To nie tylko dla zabawy (choć dużo zabawy), ale dlatego, że odrobina kolorowania ma duży wpływ, gdy skupiamy się na surowych zdjęciach planet lub fotografii kosmicznego światła. Nie mogą być wykryte przez ludzkich uczniów.
Dla nas astronautów oznacza to, że bez względu na to, jak trudne jest to Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba NASA Być może próbowałeś nas przekonać, że Mgławica Karina w niczym nie przypomina ciepłego, roztopionego toffi. Wbrew temu, co mówią podręczniki do szkoły podstawowej, Kwiat to nie żółta kulka musztardy. Wbrew temu, co sugeruje Kosmiczny Teleskop Hubble’a, Mgławica Welon nie jest niestety tęczowym robakiem. Mogę kontynuować.
Tak więc, kiedy patrzę na zdjęcie pozaziemskiego świata, wiem o tym nie Kolorowo, wpatruję się trochę dłużej niż zwykle – a we wtorek zostaliśmy pobłogosławieni takim cudem.
Oto lewa strona poniższego zdjęcia, wykonanego przez sondę Juno należącą do NASA. Mniej więcej tak wyglądałaby powierzchnia Jowisza, gdybyśmy mogli w jakiś sposób na nią patrzeć, jakbyśmy byli wielbicielami Księżyca. król Układu SłonecznegoFaktycznie.
Nie możesz pomóc, ale spójrz na właściwą stronę? to samo. Ale bądź ostrożny. To jedno z tych podejrzanych zdjęć, które zostały przetworzone. Ma zwiększone nasycenie kolorów i kontrast, aby wyostrzyć drobne rysy Jowisza, NASA Powiedział w oświadczeniu. Agencja wyjaśnia, że ta manipulacja była ważna, aby zredukować szum lub inne artefakty na obrazie.
„To wyraźnie ujawnia niektóre z najbardziej interesujących aspektów atmosfery Jowisza”, powiedział NASA, „w tym kontrast kolorów spowodowany różnicą w składzie chemicznym, trójwymiarową naturę wirów Jowisza i małe, jasne „wyłaniające się” chmury. które tworzą się w górnych partiach atmosfery.
Oczywiście ta wersja marmurkowej skóry Jowisza jest niewątpliwie bardziej uderzająca – ale zastanów się, jaka jest lewa strona naszej rzeczywistości. W kosmosie istnieje orbita wykonana z wirującego gazu, która może pomieścić więcej niż 1300 ziemi w nim. I… może tak to brzmi?
Podziękowania dla naszego najnowszego prywatnego obiektywu na Jowiszu należą się do naukowca obywatela Bjorna Johnsona, który zebrał i zebrał publicznie dostępne dane z misji Juno NASA. Juno to statek kosmiczny, który obejmuje szerokość boiska do koszykówki Wykonuje długie, okrągłe orbity wokół czerwonego i brązowego świata, jednocześnie przechwytując informacje i obrazy o swojej planetarnej inspiracji.
Od czasu wystrzelenia z Ziemi w 2011 roku Juno jest siłą.
przyniosłem z powrotem niesamowite zdjęcia Ze zdjęć Jowisza, od wiruje W kolorze błękitu nieba i opalu, aby uzyskać wspaniały wygląd różowy wyświetlacz Od Joe Joviana i jeszcze bardziej wyblakłe, Bardziej realistyczne zdjęcia jego warstw.
Dodatkowo 9 kwietnia Juno dotarła do punktu, w którym zbliżyła się do kupującegoznajdując się nieco ponad 2050 mil (3300 km) nad szczytami chmur planety, przygotowując scenę dla tego rodzaju filmu poklatkowego.
W związku z nowym zdjęciem gazowego olbrzyma ujawnionym przez Jónssona, Juno znajdowała się około 3300 mil (5300 km) nad wierzchołkami obłoku Jowisza na około 50 stopniach szerokości geograficznej. „W tym momencie statek kosmiczny podróżował z prędkością około 130 000 mil na godzinę (209 000 kilometrów na godzinę) względem planety” – powiedział NASA.
Kolejne zwycięstwo Juno i kolejny introspektywny kosmiczny skarb dla nas.
Takie rzeczy wywołują we mnie dziwne uczucie – mieszankę egzystencjalnego lęku, zdumienia, ciszy. To przypomnienie naszego małego, ale niezwykle inteligentnego spojrzenia na wszechświat.
More Stories
Boeing może nie być w stanie obsługiwać pojazdu Starliner przed zniszczeniem stacji kosmicznej
Jak czarne dziury stały się tak duże i szybkie? Odpowiedź kryje się w ciemności
Studentka Uniwersytetu Północnej Karoliny zostanie najmłodszą kobietą, która przekroczy granice kosmosu na pokładzie Blue Origin