16 listopada, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Lionel Messi broni rzut karny, ale Argentyna dzięki zwycięstwu awansuje do fazy pucharowej mistrzostw świata

Lionel Messi broni rzut karny, ale Argentyna dzięki zwycięstwu awansuje do fazy pucharowej mistrzostw świata



CNN

Lionel Messi obronił rzut karny, ale Argentyna zapewniła sobie awans do fazy pucharowej Mistrzostw Świata 2022, pokonując Polskę 2:0.

Niedbały strzał Alexisa McAllistera w 60. sekundzie drugiej połowy przełamał impas, po czym znakomite uderzenie Juliana Alvareza przypieczętowało wszystkie trzy punkty, a Argentyna awansowała na zwycięzcę grupy C.

Mecz otwarcia nastąpił po tym, jak Messi, najlepszy strzelec wszech czasów Argentyny, obronił rzut karny wykonany przez polskiego bramkarza Wojciecha Szczecina.

Znakomity finisz Alvareza w połowie drugiej połowy zwieńczył ekscytujący wieczór dla Argentyny, która teraz zmierzy się z Australią.

Polska awansowała do fazy pucharowej ze skórą kłów i zakwalifikowała się różnicą bramek.

Kolejnym emocjonującym meczem w grupie C było zwycięstwo Meksyku nad Arabią Saudyjską 2:1, ale zwycięstwo nie wystarczyło El Tre, a Polska zmierzy się teraz z Francją w 1/8 finału w niedzielę.

To nie był pierwszy raz w jego karierze, kiedy cała presja była wywierana na drzwi Messiego, ponieważ 35-latek stara się wydostać z długiego cienia, jaki Diego Maradona rzucił na reprezentację Argentyny.

Grając w swoim 999. profesjonalnym meczu, Messi szukał wyzwania, denerwując Polskę od pierwszej minuty.

Podczas gdy polski atak oferował bardzo niewiele przez cały mecz, Argentyna zwiększyła presję – zarówno Messi, jak i lewy obrońca Marcos Acuña byli blisko.

Dużą szansę na przełamanie impasu miała Argentyna, gdy VAR orzekł, że Messi został sfaulowany przez Wojciecha Szczeusnego po uderzeniu go w twarz przez polskiego bramkarza.

Jednak rzut karny Messiego genialnie obronił Szczęsny, który niejako jedną ręką odbił piłkę.

Dla Szczecina był to ukoronowanie pełnej napięcia pierwszej połowy, który zakończył pierwsze 45 minut dziewięcioma interwencjami obronnymi, gdy Argentyna zwiększyła presję.

Chesney obronił rzut karny Messiego.

Rzut karny obroniony przez Chizusny’ego był już drugim bramkarzem w turnieju i został dopiero drugim bramkarzem od 1966 roku, który obronił rzut karny na mistrzostwach świata po tym, jak sam go stracił, po Joelu Batsie dla Francji przeciwko Brazylii w 1986 roku, według Opta Statistics .

READ  NCAA prowadzi dochodzenie w sprawie futbolu w stanie Michigan w związku z rzekomymi naruszeniami zasad związanymi z kradzieżą znaków

Argentynie wystarczyło zaledwie 60 sekund, aby przełamać impas po przerwie.

Dośrodkowanie prawego obrońcy Nahuela Moliny wylądowało pod stopami McAllistera, któremu udało się przebić siatkę Chesney i wprowadzić stadion 974 w stan delirium.

To był pierwszy gol McAllistera w reprezentacji, a on kontynuuje swój wspaniały rok – przyjechał na te Mistrzostwa Świata jako najlepszy strzelec swojego zespołu Premier League, Brighton & Hove Albion, w tym sezonie.

Ta bramka zdawała się rozluźniać argentyńskich piłkarzy i kibiców na stadionie. Messi, Álvarez i Ángel Di Maria zaczęli kręcić się z rozmachem, grając polską obroną.

W połowie drugiej połowy Alvarez pokazał, dlaczego zdecydował się na ten mecz – pierwsze dwa mecze w grupie rozpoczął z ławki – zdobywając pierwszą bramkę w Pucharze Świata.

Kiedy Polska się otworzyła, próbowała ponownie podnieść się w meczu, otwierając więcej miejsc dla Argentyny, a Messi, Alvarez i Lautaro Martinez zbliżali się.

Wynik grupy C musiał być bolesny dla polskich kibiców.

Przez krótki czas podczas meczu Polska i Meksyk remisowały różnicą bramek. Oznacza to, że Polska będzie awansować dzięki lepszym wynikom dyscyplinarnym.

Podczas gdy polscy fani desperacko sprawdzali swoje telefony, aby śledzić przebieg meczu, a wszyscy patrzyli na to, czy któryś z polskich graczy odebrał żółtą kartkę, w środowych wydarzeniach doszło do najnowszych wydarzeń.

Dokonał tego gol Salem Al Dosari w 95. minucie, który dał Polsce imponującą różnicę bramek, zapewniając awans do następnego etapu.