16 listopada, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Bitwa wyborcza nie zapewniła polskiej opozycji łatwej drogi do władzy

Bitwa wyborcza nie zapewniła polskiej opozycji łatwej drogi do władzy

Uzyskaj bezpłatne polskie aktualizacje

Autor jest profesorem nauk politycznych na Uniwersytecie w Sussex

Zbliżające się wybory parlamentarne w Polsce odbędą się w kontekście silnie spolaryzowanej sceny politycznej. Prawicowa partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) doszła do władzy w 2015 roku, obiecując zdecydowane zerwanie z porozumieniem, które nastąpiło po upadku komunizmu w 1989 roku.

PiS argumentował, że instytucje i elity, które wyłoniły się w okresie transformacji postkomunistycznej, zwłaszcza sądownictwo, wymagają zreformowania i wymiany. Zarzuciła poprzednim rządom brak wystarczającej siły w obronie interesów Polski w UE. Zrywało to z ich podejściem zmierzającym do przybliżenia Polski do „głównego nurtu europejskiego” kierowanego przez Francję i Niemcy.

W rezultacie PiS znalazł się pod ostrzałem sprzeciwu większości instytucji kulturalnych i sądowych w kraju, a także zachodnich mediów opiniotwórczych. Przeciwnicy rządu zarzucali mu izolację Polski na arenie międzynarodowej oraz podważanie demokracji i praworządności. Europejski establishment zgodził się z tym: orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wzywają Warszawę do cofnięcia reform sądownictwa, a Komisja Europejska zawiesiła udział Polski w unijnym funduszu naprawczym związanym z koronawirusem.

PiS wygrał reelekcję w 2019 r., zarzucając unijnym instytucjom podwójne standardy i łamanie ich traktatowych uprawnień. Z hojnych programów opieki społecznej skorzystała baza wyborcza składająca się z mniej zamożnych wyborców na obszarach wiejskich i małych miasteczkach. Pomimo obaw co do innej polityki rządu, Polacy wydawali się ufać PiS w kwestiach społeczno-gospodarczych, na których im najbardziej zależy.

Jednak w ciągu ostatnich trzech lat PiS stracił poparcie, głównie ze względu na brak bezpieczeństwa ekonomicznego i spadający poziom życia. Z sondaży wynika, że ​​po wyborach wyłoni się ona jako największa partia, brakuje jej jednak większości w parlamencie.

Partią rządzącą w Polsce od 2007 do 2015 roku, główną opozycją jest liberalno-centrowa Platforma Obywatelska, na której czele stoi były premier i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. Prowadzi energiczną kampanię, ale pozostaje postacią polaryzującą. Taki wzrost poparcia dla Platformy Obywatelskiej często odbywał się kosztem innych partii opozycyjnych.

READ  Desperacja, by pojechać do Polski

W chwili obecnej połączone głosy tych partii nie stanowią większości parlamentarnej. Wybrana Trzecia Droga, w skład której wchodzą partia agrarna i organizacja liberalno-centrowa na czele której stoi Simone Hołownia, osobowość telewizyjna, która stała się politykiem, może mieć trudności z osiągnięciem 8% potrzebnych do zdobycia mandatów w koalicjach wyborczych.

Sondaże wskazują, że dla wyborców najważniejsza jest gospodarka i bezpieczeństwo, co nie jest zaskakujące, biorąc pod uwagę wysoką inflację i wojnę na Ukrainie, sąsiadującej z Polską. Jednak w zaciętych wyborach nawet stosunkowo niewielka kwestia, taka jak imigracja, może zadecydować o wyniku, zwłaszcza w połączeniu z jedną z dominujących obaw wyborców. Kluczem do zwycięstwa jest to, która ze stron najskuteczniej zmobilizuje swoich zwolenników do głosowania.

Jeśli w październikowych sondażach wygra trzecią kadencję, PiS będzie naciskał na bardziej radykalne reformy, zwłaszcza w sądownictwie i ewentualnie w mediach. Rząd pod przewodnictwem opozycji dąży do odbudowania więzi z UE. Z pewnością jednak zabraknie jej większości trzech piątych w parlamencie, potrzebnej do odrzucenia weta wspieranego przez PiS prezydenta Andrzeja Dudy, z którym musi współistnieć do 2025 roku. . Wszyscy członkowie Trybunału zostali powołani od chwili objęcia urzędu przez PiS.

Opozycja składała się z partii od społecznie konserwatywnych agrarnych po skrajnie lewicowe. Poza zwykłym dostosowaniem reform PiS problematyczne byłoby osiągnięcie porozumienia w sprawie choćby minimalnego planu rządów. Stosunkowo łatwo jest zastąpić nominatów PiS w administracji publicznej, przedsiębiorstwach państwowych i organach nadzorczych, ale trudno będzie usunąć urzędników chronionych konstytucyjnie lub wymaganych przez prawo. Obejmuje to tysiące nowych sędziów powołanych przez zreformowaną Krajową Radę Sądownictwa, która nie uznaje za legalne obecnych partii opozycyjnych.

Rzeczywiście równowagę sił w nowym parlamencie tworzy skrajnie prawicowa partia wolnorynkowa Federacja, nominalnie bliska PiS ideologicznie, ale dla której ograniczenie interwencji państwa i programów socjalnych jest kluczowym elementem jej atrakcyjności. Zamiast formalnej umowy koalicyjnej z PiS lub opozycją bardziej prawdopodobne jest, że koalicja będzie wspierać rząd mniejszościowy w drodze nieformalnego porozumienia. Prawie na pewno otworzy to drogę do kolejnych, przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

READ  MM Group ogranicza planowane inwestycje w młynie w Kwidzynie w Polsce