To samo myślenie astrologiczne skłoniło ich do skorygowania starożytnej babilońskiej metody liczenia do 60, systemu sześćdziesiętnego, na godzinę. Tak jak podzielili 360 stopni koła lub globu na 60 części lub minut, a następnie podzielili każdą minutę na 60 sekund.
Pierwszy podział 24-godzinnej doby (znany po łacinie jako partes minutae primae) dał im długość minuty, czyli od jednego do 1440 dni przeciętnego dnia słonecznego. Drugi podział (partes minutae secundae) podał czas trwania – i nazwę – drugiego podziału, który wynosił od 1 do 86 400 części doby. Ta definicja obowiązywała do 1967 r. (Było krótkie przegięcie czegoś, co nazywano czasem efemeryd, który był zbyt skomplikowany, aby metrologowie mogli go użyć).
Ale poznanie tego ma problemy. Ziemia stopniowo zwalnia w swoim dziennym obrocie; Dni stają się trochę dłuższe, więc sekunda gwiezdna też. Te małe różnice sumują się. Na podstawie ekstrapolacji z historycznych zaćmień i innych obserwacji, Ziemia jako godzina straciła ponad trzy godziny w ciągu ostatnich 2000 lat.
Dlatego też standardowa jednostka czasu, oparta na obliczeniach astronomicznych, nie jest stałą, co dla metrologów stawało się coraz bardziej nieprawdopodobne w pierwszych dziesięcioleciach XX wieku, kiedy odkryli, jak nieregularny jest ruch obrotowy Ziemi. Nauka wymaga spójności, niezawodności i powtarzalności. Czas też – pod koniec lat 60. społeczeństwo stawało się coraz bardziej zależne od częstotliwości sygnału radiowego, co wymagało bardzo precyzyjnego pomiaru czasu.
Metrolodzy zwrócili się ku bardziej przewidywalnym ruchom cząstek atomowych. Atomy nigdy się nie zużywają ani nie zwalniają. Ich właściwości nie zmieniają się w czasie. To idealne godziny.
W połowie XX wieku naukowcy przekonali atomy cezu-133 do wykrycia ukrytego wewnętrznego kleszcza. Cez, srebrzysto-złoty metal, który przechodzi w stan ciekły w temperaturze zbliżonej do pokojowej, zawiera ciężkie, powolne atomy, co oznacza, że stosunkowo łatwo go śledzić.
Naukowcy umieścili atomy cezu w próżni i poddali je działaniu energii mikrofalowej w niewidzialnym zakresie pola elektromagnetycznego. Zadanie polegało na ustaleniu długości fali lub częstotliwości, które wzbudziłyby jak najwięcej atomów cezu do wyemitowania wiązki światła lub fotonu. Fotony były przechwytywane przez detektor i liczone.
„Kawioholik. Fanatyk alkoholu na całe życie. Typowy ekspert podróży. Skłonny do napadów apatii. Internetowy pionier”.
More Stories
Boeing może nie być w stanie obsługiwać pojazdu Starliner przed zniszczeniem stacji kosmicznej
Jak czarne dziury stały się tak duże i szybkie? Odpowiedź kryje się w ciemności
Studentka Uniwersytetu Północnej Karoliny zostanie najmłodszą kobietą, która przekroczy granice kosmosu na pokładzie Blue Origin