Nie było mowy o koszykówce, tylko kupa.
„Grałem jak pies” – powiedział Jalen Brunson. „Otóż to.”
W obronie Bronsona tak nie jest. Obrońca New York Knicks nie mógł oddać strzału, ale nikt inny też nie.
Philadelphia 76ers pokonali w niedzielę Knicks 79:73, co oznacza, że po raz pierwszy od 2016 roku dwie drużyny NBA zdobyły mniej niż 80 punktów w tym samym meczu. Obie drużyny trafiały ze skutecznością przekraczającą 40 procent z gry. Obie strony zrezygnowały z koszykówki, jakby odkryły jakąś wyspecjalizowaną organizację charytatywną zajmującą się skórą.
Knicks popełnili 21 strat. Sixers zakończyli grę na 15.
Koszykarze nadużyli tablicy tak bardzo, że utknęli w siatce. Kibice w Madison Square Garden pozostali do późna nie tylko ze względu na bliskość meczu, ale także dlatego, że nie było już szans na pokonanie ruchu ulicznego, gdy na początku meczu zaczęły się korki.
Umysły Josha Harta powędrowały w to samo miejsce, co Bronsona, chociaż Hart nie określił typu. Ta gra może być wynikiem psa, byka lub konia.
„Graliśmy jak…” – powiedział Hart.
Ani Knicks, ani Sixers nie było za zimno na kupkę.
„Nie strzelaliśmy dobrze” – powiedział Hart. „Transfery: złe. Myślę, że miałem sześć lub siedem, czyli – wiesz.
Gdybyście oglądali mecz, prawdopodobnie dokończylibyście ostatnie zdanie Harta skierowane do niego. Konkursy w jedzeniu hot dogów pokazują większą elegancję.
Jasne, Hart oddał piłkę do koszykówki ponad pół tuzina razy i nie strącił żadnej ze swoich siedmiu prób za trzy punkty aż do czasu największej oglądalności, kiedy w końcu trafił jedną, ale ani jego koledzy z drużyny, ani przeciwnicy nie byli lepsi. Brunson, który cechuje się pewną konsekwencją, zdobył 19 punktów i osiem asyst, ale trafiał 6 z 22 celnych strzałów. Zatopił tylko jedną ze swoich dziewięciu prób za trzy punkty.
Z pięciu zawodników Knicks, którzy oddali więcej niż trzy strzały, tylko Bojan Bogdanovic (4 z 8) oddał ponad 40 procent z nich.
To było tak, jakby dwie drużyny, w tajemnicy mające obsesję na punkcie zadowalających środków, średnich i trybów, postawiły sobie nieprawdopodobne zadanie zdobycia średnio 76 punktów między nimi tylko dla ironii tytułu.
„Dziś jest niedziela? Hej, dzień koszykówki w college'u” – powiedział Cameron Payne, strażnik 76ers, nawiązując do rozpoczęcia tygodnia mistrzostw konferencji NCAA. „Przyszliśmy tutaj i powiedzieliśmy, że nie będziemy grać czterech kwart; zagramy dwie połowy”.
Ale wycięcie ośmiu minut z 48-minutowej harówki mogło tego nie uratować.
Knicks trafiali mniej niż 33 procent z gry, co stanowi najgorszą celność w pojedynczym meczu w drużynie od dwóch lat. Wykonali zaledwie dziewięć z 40 prób z dystansu, czyli 23 procent. Sixers nie byli dużo lepsi: 39 procent z gry i 30 procent z głębi pola.
Bogowie koszykówki wchodzą do gry tylko po to, żeby się pośmiać.
Bójka w drugiej połowie pomiędzy dwoma Knicksami (Donte DiVincenzo i Isaiah Hartenstein) a dwoma 76ers (Paulem Reedem i Kelly Oubre Jr.), faul, który doprowadził do fauli technicznych DiVincenzo, Hartensteina i Reeda, zakończył się zerową liczbą punktów, ponieważ Philly nie zrobił tego nie rób tego. Wykonaj techniczny rzut wolny.
Mówią, że piłka nie kłamie. Jednak w niedzielę byłoby miło, gdyby Ball od czasu do czasu skłamał.
Knicks dał z siebie wszystko, aby w końcówce walczyć. W ostatniej minucie mógł toczyć się mecz do jednego posiadania, ale Brunson trafił za trzy punkty, które odbiły się od tablicy. Kilka sekund później Precious Achiuwa strzelił z woleja z rzutu rożnego w 3. minucie.
To była taka noc. I w pewnym sensie na wynos jest… niczym.
The Knicks, którzy w piątek pokonali Orlando Magic 98:74, nie zdobyli dobrego gola pomimo obrony, do której przyzwyczaili się ostatnio. Po raz pierwszy od stycznia 2004 roku w dwóch meczach z rzędu udało im się utrzymać przeciwników poniżej 80 punktów.
Nowy Jork był fizyczny, podobnie jak Filadelfia. Obrońcy Sixers rzucali się na zawodników Knicks, niezależnie od tego, czy walczyli do kosza, czy z daleka. Zespół Knicks nigdy nie czuł się komfortowo. Jednak strzelcy Philly'ego również nie mogli stworzyć zbyt wiele.
Ale podobnie jak w przypadku Knicks, nie jest to idealna, kompletna wersja 76ers.
Ich najlepszy zawodnik, Joel Embiid, wciąż dochodzi do siebie po operacji łąkotki. Ich obrońca All-Star, Tyrese Maxey, pozostaje w protokołach dotyczących wstrząśnienia mózgu. Oznacza to, że wyjściowy skład Filadelfii stracił 61 punktów. Inny członek pierwszego składu, De'Anthony Melton, również odniósł kontuzję, podobnie jak skrzydłowy sprężynowy Robert Covington.
Philly przewróciło się w tabeli Konferencji Wschodniej od czasu kontuzji Embiida – ale nie tylko dlatego, że brakuje jej najlepszych zawodników. Fala kontuzji dotknęła Sixers, podobnie jak Knicks, którzy w niedzielę grali bez OG Anunoby'ego, Juliusa Randle'a i Mitchella Robinsona. Isaiah Hartenstein nadal zmaga się z tendinopatią Achillesa.
To sprawia, że tego typu gry, niezależnie od tego, jak intensywne są wrażenia z oglądania, są trudne do przeanalizowania. Trener drużyny Knicks, Tom Thibodeau, z pewnością oglądał ten film raz, dwa, a może osiem razy od ostatniej syreny. Powróci do poniedziałkowych treningów z daniami na wynos, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Knicks i Sixers mają rewanż we wtorek w Madison Square Garden.
Ale ogólnie rzecz biorąc, to, co 76ers zrobią bez Maxeya, Embiida i innych, nie mówi zbyt wiele o ich długoterminowych perspektywach, a niepowodzenie Knicks w zdobyciu gola bez trzech starterów nie jest równoznaczne z ich marzeniami o długiej przerwie. runda play-off. Są w toalecie.
Oczywiście toaleta nie jest pusta. A po niedzieli Knicks chcą się po prostu szybko pozbyć zawartości.
„Musimy spróbować się go pozbyć” – powiedział Hart. „Odzyskałem je we wtorek. Spróbuj wyjść i grać lepiej”.
(Zdjęcie: Donte DiVincenzo i Kelly Oubre Jr.: Sarah Steer/Getty Images)
„Zagorzały fanatyk podróży. Amatorski praktyk zombie. Badacz żywności. Wielokrotnie nagradzany ekspert popkultury. Internetowy ninja”.
More Stories
Mecze, które trzeba zobaczyć w pierwszym tygodniu rozgrywek College Football Playoff
Caitlin Clark ustanawia nową historię WNBA, pokonując Connecticut Sun w Indiana Fever
Saga kontraktowa Brandona Aiyuka z 49ers osiąga punkt zwrotny w obliczu wstrzymania kontraktu – NBC Sports Bay Area i Kalifornia