Malezyjska firma obuwnicza przeprosiła i zaprzestała sprzedaży części swoich butów po tym, jak niektórzy muzułmanie uznali, że logo przypomina arabski zapis słowa Bóg.
KUALA LUMPUR, Malezja – Malezyjska firma obuwnicza przeprosiła i zaprzestała sprzedaży części swoich butów po tym, jak niektórzy muzułmanie uznali, że logo przypomina arabski zapis słowa Bóg.
Vern's Holdings twierdzi, że logo na podeszwach niektórych butów na wysokim obcasie przedstawia sylwetkę na szpilce ze spiralnym owinięciem w kostce. Przyznała jednak, że braki w projekcie mogły prowadzić do błędnej interpretacji logo. Firma oświadczyła również, że podjęła natychmiastowe działania, aby wstrzymać sprzedaż butów i zwrócić pieniądze klientom, którzy je kupili.
„Absolutnie nie mamy zamiaru projektować logo, które miałoby na celu dyskredytowanie lub obrażanie jakiejkolwiek religii lub przekonań” – stwierdził Verne w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. „Zarząd pragnie pokornie przeprosić i prosić o przebaczenie. Mamy nadzieję na miłosierdzie, abyśmy mogli naprawić to zło.
Policja podała w poniedziałek, że skonfiskowała ponad 1100 butów ze sklepów Fern. Departament Rozwoju Islamu, agencja zajmująca się sprawami islamu w Malezji, również wezwała założyciela firmy, Ng Chuan Howe.
Lokalna anglojęzyczna gazeta The Star zacytowała wypowiedź N.J., który wyraził ubolewanie z powodu dyskomfortu, jaki spowodował i krzywd, jakie wyrządził społeczności muzułmańskiej. Powiedział: „Mam nadzieję wyciągnąć wnioski z tego zdarzenia i w przyszłości wykazać się większą ostrożnością i wyczuciem”.
Departament Islamu oświadczył, że jeśli zostanie udowodnione, że logo zostało celowo stworzone w celu imitowania słowa „Allah” w języku arabskim, zostaną podjęte środki prawne, aby zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości.
Wezwała także firmy, aby zachowały czujność w drażliwych kwestiach, które mogą zagrozić jedności etnicznej kraju.
Kontrowersje wokół butów pojawiły się po zamieszaniu w zeszłym miesiącu wokół skarpetek z nadrukiem słowa „Allah” na półkach dużej malezyjskiej sieci supermarketów. 26 marca właścicielom sklepów KK Mart i przedstawicielom jednego z dostawców postawiono zarzuty obrazy uczuć religijnych muzułmanów, a niektóre sklepy zostały zbombardowane małymi bombami zapalającymi. Nie zgłoszono żadnych obrażeń.
Religia jest drażliwą kwestią w Malezji, gdzie muzułmanie stanowią dwie trzecie 34-milionowej populacji, a wśród nich są znaczące mniejszości etniczne Chin i Indii. „Allah”, arabskie słowo oznaczające Boga, jest święte dla malezyjskich muzułmanów i wielu uważa kojarzenie tego słowa ze stopami za obraźliwe.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak krytyczne posty w mediach społecznościowych podkreśliły podobieństwo logo. Władze religijne i policja oświadczyły, że prowadzą dochodzenie w tej sprawie po otrzymaniu skarg od społeczeństwa.
Tymczasem napięcie wokół poprzedniego numeru nadal utrzymywało się. Grupa KK Mart, druga co do wielkości sieć supermarketów w kraju, stwierdziła, że dostawca wysłał towary, których firma nie zgodziła się przechowywać. Założyciel firmy dostawczej powiedział, że skarpetki zostały przywiezione z Chin w ramach dużej przesyłki i przeprosił za zaniedbanie podczas ich sprawdzania.
Przywódca młodzieżowego skrzydła Malajskiej Partii Nacjonalistycznej w rządzie Malezji lobbował za bojkotem sieci i toczy się z nim śledztwo w sprawie podżegania do działalności wywrotowej w związku z postem w mediach społecznościowych, w którym trzyma miecz.
Krytycy twierdzą, że partia stara się pozyskać poparcie etnicznych Malajów po ciężkich stratach, jakie poniosła w ostatnich wyborach powszechnych.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy