24 listopada, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Białoruś opisuje test w Tokio po przyjeździe olimpijczyka do Polski |  Wiadomości olimpijskie

Białoruś opisuje test w Tokio po przyjeździe olimpijczyka do Polski | Wiadomości olimpijskie

Białoruska olimpijka Kristina Simanouskaya powiedziała, że ​​pokazała policji przetłumaczoną prośbę o pomoc przez swój telefon w Tokio, gdy próbowała uniknąć powrotu do domu samolotem z obawy o swoje bezpieczeństwo.

24-letni sprinter odmówił w niedzielę lotu do Mińska przez Stambuł, ścigany wbrew swojej woli na lotnisko Haneda w stolicy Japonii, ponieważ publicznie skrytykował kierownictwo swojej drużyny olimpijskiej.

Po otrzymaniu ochrony od japońskiej policji poleciał w środę do Polski zamiast na Białoruś.

W piątek Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) próbował odesłać Simanuską do domu wbrew woli białoruskiego trenera Jurija Mojsewicza i kolegi z drużyny Artura Schumachera, któremu cofnięto akredytację sportową i usunięto go z wioski sportowców.

„W interesie sportowców Narodowego Komitetu Olimpijskiego Białorusi w Tokio, jako środek tymczasowy, MKOl zeszłej nocy cofnął akredytacje dwóch trenerów, pana A. Schumachera i pana Y. Moisevicha”, powiedział MKOl w oświadczenie.

„Obaj trenerzy zostali poproszeni o natychmiastowe opuszczenie Wioski Olimpijskiej. Będą mieli okazję posłuchać.”

Sprawa, która przypomina niedociągnięcia sportowców podczas zimnej wojny, rozpoczęła dwa dni temu postępowanie dyscyplinarne przeciwko urzędnikom MKOl w związku z ich rolą w odmowie Simanuskiej powrotu na Białoruś.

Po raz pierwszy opisując swoją trudną sytuację, sportowiec powiedział agencji Reuters w czwartek, że jej rodzina obawia się, że zostanie wysłana na oddział psychiatryczny, jeśli wróci na Białoruś i wezwie babcię, by nie wracała.

„Babcia zadzwoniła do mnie, kiedy już wozili mnie na lotnisko” – powiedziała Simanuskaya. „Miałem 10 sekund. Zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Proszę nie wracać na Białoruś, to nie jest bezpieczne”. „

Polska, która od dawna krytykuje prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę i udziela azylu wielu działaczom białoruskim, przyznała wizy humanitarne Simanuskiej i jej mężowi.

’Nie boję się’

Sztafeta 4 × 400 m: Starcia wybuchły w niedzielę po tym, jak Simanuskaya publicznie skarżył się, że został zarezerwowany przez swoich trenerów na udział w niekonkurencyjnym wyścigu.

READ  Polscy posłowie popierają zabiegane przez UE zliberalizowane prawo energetyki wiatrowej, Energy News, ET Energy World

Powiedział, że dostał zakaz startu na 200 metrów zaplanowanych na poniedziałek, a przedstawiciele jego drużyny całkowicie wycofali się z Igrzysk w Tokio.

Simanuskaya powiedział, że powiedział swojemu trenerowi w niedzielę, że jest gotowy do biegu na 200 metrów, ale sprawdził.

„I w środku [a] Główny trener przyjechał do mnie z przedstawicielem drużyny na dwie godziny i postanowili odesłać mnie do domu i powiedział nam, że nie jesteśmy decydentami i tylko to wdrażamy. Masz 40 minut. Musisz spakować swoje rzeczy i udać się na lotnisko – dodał.

Dodał, że decyzja zapadła „z wysokości”.

Białoruski Narodowy Komitet Olimpijski poinformował, że trenerzy wycofali się z rozgrywek za radą lekarzy o stanie emocjonalnym i psychicznym Simanuskiej.

Na lotnisku w Tokio trenerzy zostali zabrani ze zdziwienia, powiedział sportowiec.

Nie spodziewali się, że podejdę do policji na lotnisku. Uważają, że boimy się działać, boimy się mówić, boimy się mówić prawdę całemu światu. Ale nie boję się ”- powiedziała Simanuskaya.

Ucisk

Przed udaniem się do Tokio Simanuskaja nie należała do nielicznych białoruskich olimpijczyków, którzy przeciwstawili się Łukaszence, na którego zachodnie sankcje od zeszłorocznego rozprawienia się z wrogiem.

Grupy opozycyjne wezwały do ​​ścigania Łukaszenki, uwięzienia lub ucieczki, ponieważ masowe protesty przeciwko jego rządom wybuchły po wyborach w sierpniu 2020 r., które dały mu szóstą prezydenturę.

„Zawsze byłem daleko od polityki. Nie podpisałem żadnego listu ani nie poszedłem na żadną demonstrację. Nie powiedziałem nic przeciwko białoruskiemu rządowi” – ​​powiedziała Simanuskaya.

„To może wydawać się straszne z powodu okropnych rzeczy, które wydarzyły się na Białorusi zeszłego lata, ale starałem się trzymać od tego z daleka… chciałem tylko pojechać na igrzyska olimpijskie i zrobić, co mogłem” – powiedział.

Za czasów Łukaszenki, który był przewodniczącym Białoruskiego Komitetu Olimpijskiego, igrzyska odgrywają ważną rolę w białoruskiej polityce.

READ  JC Patrick wyjeżdża na wybory Miss Supernational do Polski

Simanuskaya powiedział, że ma nadzieję, że w przyszłości będzie mógł kontynuować karierę sportową i ostatecznie wrócić na Białoruś.

„Kocham swój kraj. Nie zdradzę go” – powiedział.