Chodząc po ich sadzie na farmie Lathcoats, jabłka na kilku drzewach były wyraźnie spalone, ich skóra zmieniła się w kawałki, a mięso pod nimi zakorkowane. Duża część tegorocznych zbiorów z gospodarstwa była nie do sprzedania.
Rekordowa fala upałów w lipcu dosłownie zmiażdżyła jabłka na ich gałęziach, ale Philip Taylor, który prowadzi farmę ze swoim siostrzeńcem, ma teraz większe zmartwienia. Ziemia pod drzewami pęka od suszy – tej wiosny i lata bardzo mało padało. Nawet zeszłej zimy, kiedy woda deszczowa była zwykle przechowywana w glebie, aby była wilgotna przez wiele miesięcy, nie była wystarczająco mokra.
Lipiec w Anglii był najbardziej suchy od 1935 roku, a południowa część kraju, w tym Lathcoats Farm, otrzymuje tylko 17% średnich opadów w miesiącu, jak podaje UK Met Office. Nie widać też dużej ilości deszczu.
Poziomy wody w zbiornikach gwałtownie spada, a rzeki wysychają. Nawet Tamiza przepływająca przez Londyn skurczyła się, a pierwsze 5 mil wyschło i zniknęło. Trzynaście rzek monitorowanych przez Agencję Środowiska jest na najniższym poziomie w historii.
Ale dla hodowców spragnionych upraw, takich jak jabłka, nie ma substytutu deszczu prosto z nieba.
„Uprawa jabłek nie działałaby, gdybyśmy mieli takie lata każdego roku” – powiedział Taylor CNN na swojej farmie, położonej około 40 mil na północny wschód od Londynu. „Nasz dostęp do wody w tej chwili pochodzi tylko ze źródeł wody. Zapewnienie jabłoniom wystarczającej ilości wody, aby uzyskać przyzwoite plony, byłoby bardzo drogie”.
Na szczęście Taylor ma inne źródła dochodów. Jego rodzina przekształciła farmę w atrakcyjne miejsce do odwiedzenia, z kawiarnią i sklepem sprzedającym soki z jabłek Lathcoats, świeże produkty oraz organiczne pieczywo i ciasta. Ludzie przychodzą tu również, aby samemu zbierać owoce, co sprawia, że dzień jest zabawny zwłaszcza dla najmłodszych.
On i jego siostrzeniec sprzedają również miękkie owoce, takie jak jagody i brzoskwinie, które można nawadniać. Ale nawet ta woda staje się coraz rzadsza i nie mogą znieść niektórych środków podejmowanych przez duże farmy w celu ochrony przed niepogodą.
„Jeśli chodzi o to, co z tym robimy, cóż, jesteśmy trochę zaniepokojeni” – powiedział Taylor. „Możemy odejść od uprawy jabłek. Jasne, przyjrzymy się odmianom, które możemy uprawiać w przyszłości. Niektóre będą bardziej odporne na te temperatury niż niektóre tradycyjne angielskie odmiany, które uprawiamy teraz”.
Każdego dnia z powodu wycieków tracone są 3 miliardy litrów wody
Zakaz Hosepipe zmusza ludzi do szukania mniej marnotrawnych sposobów na renowację ogrodów i mycie samochodów. Na wielu obszarach zabronione jest również napełnianie brodzika, jak robią to niektórzy Anglicy w upalne dni.
Ale problemem nie jest tylko konsumpcja, czy nawet brak deszczu – infrastruktura Wielkiej Brytanii ma kilkaset lat i jest szczególnie nieszczelna. W Anglii i Walii codziennie wycieka 3,1 miliarda litrów wody – wystarczy, by napełnić 1240 basenów olimpijskich.
„Istnieje prawdziwy brak szacunku dla wody, którą mamy, jest to naprawdę cenny zasób” – powiedziała CNN Hannah Kluck, klimatolog i hydrolog z University of Reading. „Pijemy ją, używamy do uprawy naszej żywności, a mimo to pozwalamy jej przesiąkać wszędzie. To jeden z największych problemów. Firmy wodociągowe po prostu pozwalają jej przesiąkać — naprawdę upuściły tam piłkę”.
Firma Water UK, która reprezentuje 12 największych firm wodociągowych w całym kraju, powiedziała, że wiele już zrobiono, aby zatkać przecieki.
„Firmy w coraz większym stopniu umieszczają innowacje i technologię w centrum tych wysiłków”, powiedziała organizacja w oświadczeniu dla CNN. „Inteligentne sieci, inteligentne czujniki, technologia satelitarna i drony są częścią zbrojowni wdrażanej w celu wykrywania i naprawiania wycieków szybciej niż kiedykolwiek wcześniej”.
Firmy reprezentowane przez Water UK planują również zainwestować 14 miliardów funtów (17 miliardów dolarów) w zbiorniki i systemy transportu wody w całym kraju, „wystarczająco, aby zaopatrzyć 10 milionów ludzi”, aby można ją było uratować w czasach szczególnie suszy, takich jak ta.
Innym problemem jest to, że tylko około połowa domów w Anglii i Walii ma wodomierze, co pozwala firmom pobierać opłaty od klientów na podstawie ich rzeczywistego zużycia. Reszta płaci tylko tyle, ile według szacunków firmy mogą korzystać z domu ich wielkości.
Rozległa Wielka Brytania ma najwyższe zużycie wody na mieszkańca w całej Europie, zużywając ponad 140 litrów dziennie. Pomiary wykazały zmniejszenie zużycia wody o ponad 20%. Bez tego nie ma zachęty do ograniczania użytkowania.
Kluck powiedział, że firmy wodociągowe mogą nie chcieć rozszerzać się na pomiary, co może zaszkodzić ich zyskom, zakładając, że ludzie będą bardziej ostrożni w konsumpcji.
„Firmy wodociągowe będą chciały zarabiać na sprzedaży wody, więc w ich najlepszym interesie jest kontynuowanie sprzedaży, nawet gdy istnieją ograniczenia”, powiedział Kluck. „Nie do końca zrozumieliśmy, ale firmy wodociągowe nie mają motywacji, by postępować właściwie z punktu widzenia ochrony środowiska, a dotyczy to zanieczyszczenia i powodzi, a także suszy i wycieków. bardzo duży przypadek „kontynuujmy działalność jak zwykle”.
Brytyjskie Centrum Środowiska i Hydrologii ostrzegło w środę, że susza, która obecnie dotyka znaczną część kraju, może trwać co najmniej do października. Centrum wybiega w przyszłość tylko na kilka miesięcy i istnieją obawy, że kraj może również przeżyć drugą z rzędu suchą zimę, nawet w przyszłym roku.
Może to być katastrofalne nie tylko dla rodzin, ale także dla bezpieczeństwa żywnościowego, już nadszarpniętego przez rosyjską wojnę na Ukrainie i suszę w innych częściach Europy. Spowodowałoby to również wzrost cen żywności, zwiększając inflację, która już jest bolesna dla milionów ludzi w kraju, z wyższymi oprocentowaniem kredytów hipotecznych i czynszów oraz wyższymi cenami energii.
Jak Taylor powiedział CNN ze swojej farmy, było to jedno po drugim.
„To wszystko wydarzyło się naraz” – powiedział. „Możesz zacząć od Brexitu i udać się na Ukrainę, a następnie w Covid. A teraz zmiany klimatyczne naprawdę zaczynają boleć”.
Ogród w Anglii więdnie
Po drugiej stronie Londynu, na południu, angielskie hrabstwo Kent znane jest jako Ogrody Anglii ze względu na faliste zielone wzgórza, żyzną ziemię i sady, które dostarczają krajowi truskawek, jabłek i gruszek. To także miejsce, które przyciąga właścicieli zielonych kciuków, którzy przenoszą się tutaj i sadzą duże ogrody w swoich domach.
David i Margaret Miller mieszkają w swoim domu w Edinbridge w stanie Kentish od prawie 40 lat. Para pokazała CNN zdjęcia tego, jak kiedyś wyglądał ich ogród – bujną zieloną oazę pelargonii, azalii, dalii, cannas i echinacei. Przywieźli również kilka certyfikatów, aby pokazać, jakie nagrody otrzymali w lokalnym konkursie Edenbridge w Bloom Gardening, który zdobyli wielokrotnie.
Teraz ich trawnik przed domem wyschł i zbudował się z braku deszczu. Niektóre z jej kwiatów w ogóle nie kwitły w upale, a różowe kwiaty echinacei całkowicie zwiędły, a ich płatki opadły.
Para podjęła decyzję o podlewaniu tak często pielęgnowanych kwiatów i roślin. Margaret Miller powiedziała, że chociaż nie jest jeszcze objęta zakazem używania węży, przerzuciła się na konewki, aby „zrobić właściwą rzecz”. To sprawiło, że to, co kiedyś było 30-minutową pracą, było dwa razy dłuższe. W tym upale czasami muszą podlewać wybrane rośliny dwa razy dziennie, aby utrzymać je przy życiu.
Nie jest to łatwe zadanie dla 84-letniego Davida, który ma zawroty głowy, czy 80-letniej Margaret, która ma problemy z biodrami. A ich ogród jest dla nich wszystkim. Hobby i sanktuarium, które pozwoliło im przetrwać najgorszą pandemię.
„Kiedy widzisz, jak wszystkie więdną w upale, czujesz się smutny” – powiedziała Margaret Miller o swoich roślinach. „Ponieważ opiekowałaś się nimi przez pewien czas”.
Zgadza się, że ludzie powinni oszczędzać wodę jako cenny zasób, ale jest sfrustrowana, że jej ogród musi cierpieć, podczas gdy kraj traci codziennie tak wiele przecieków.
„Źle się z tym czuję, bo wtedy wymyślili taki powód, jak: „Och, mamy system odwadniający, który ma kilkaset lat i nie jest to wina firm wodociągowych”. wieku, mają sprzęt, który może zlokalizować te nieszczelności i je naprawić” – powiedziała. „Jestem pewien, że zarabiają dużo pieniędzy, więc dlaczego ich nie oddadzą? To sprawia, że przechodzę”.
„Dumny organizator. Alkoholowy ninja. Kujon kulinarny. Typowy entuzjasta telewizji. Zapalony czytelnik. Fanatyk niezależnej muzyki”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy