24 kwietnia, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Polski Luger mówi, że wypadek w Pekinie mógł być „tragiczny”

Polski saneczkarz Mateusz Sochowicz powiedział, że rozbił się podczas treningu na torze olimpijskim pod Pekinem w poniedziałek, co mogło skończyć się „tragedią”, gdyby nie podjął kroków w celu uniknięcia zamkniętej przeszkody.

Djokovic doznał złamania lewego kolana i rozcięcia w prawej nodze po uderzeniu w barierę w Narodowym Centrum Ślizgowym Yanking używanym podczas igrzysk olimpijskich w Pekinie w lutym.

25-latek, który reprezentował Polskę na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2018, powiedział, że zespół lekkoatletyczny był powolny i spędził pół godziny na śniegu, zanim został zabrany do szpitala na operację.

„Dostałem zielone światło, więc ruszyłem. Po raz pierwszy udało mi się jechać spokojnie na tych dwóch trudnych zakrętach. Nagle zobaczyłem zamkniętą bramkę na ścieżce” – powiedział portalowi Onet.

„Potem wyciągnąłem spod siebie tabliczkę i przyjąłem pozycję jak ślizgacz zjazdowy.

„Przy tej prędkości wierzyłem, że mogę przeskoczyć barierę, jednak wszystko szło tak szybko, że nie miałem czasu na przeskoczenie.

„Dlatego moje nogi zostały złamane, a nie inne części mojego ciała. Gdybym nie zareagował, byłaby to tragedia”.

Międzynarodowa Federacja Luz (FIL) przyznała, że ​​w poniedziałkowe popołudnie wydarzył się „wypadek saneczkowy”, w wyniku którego Soczovic trafił do szpitala.

Reuters zwrócił się do FIL i Komitetu Organizacyjnego Pekinu 2022 (BOCOG).

„Zespół torowy wykazał się wielką niekompetencją” – dodał Djokovic.

„Nie wiedzieli, co robić. Ktoś podszedł do mnie i próbował dotknąć rękawicą mojej (odsłoniętej) kości.

Djokovic powiedział, że nie zrezygnował z rywalizacji na swoich drugich igrzyskach olimpijskich w lutym, pomimo kontuzji.

„Jeszcze się nie odwołałem. Mam nadzieję, że wystartuję w Pekinie. Jeśli FIL da mi dziką kartę, mogę skupić się tylko na odkupieniu, może jest szansa” – powiedział Onetowi.

„Wciąż jest duży problem. Nie wiem, czy dam radę go odbudować mentalnie. Nie wiem, czy dam radę tą drogą. Boję się, że coś może poczekać. Jestem w kącie”.

READ  „Zmiana gry”: Omigron zaostrza polskie ograniczenia wśród obaw

Na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich 2010 w Vancouver Gruzin Noder Kumaridashvili stracił kontrolę nad prędkością podczas treningu z dużą prędkością i został zabity, gdy został rzucony na bok toru i stalowy słup wsporczy.

(Raportowanie przez Nicka Mulwenny’ego, montaż przez Petera Rutherforda)