10 grudnia, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Polska wzywa, nie czas na ominięcie Scholesa

Komentarz

Jeśli chodzi o rekomendacje, ta była katastrofalnie napięta. Nastąpiło to pod koniec konferencji prasowej sekretarza obrony USA Lloyda Austina w zeszłym tygodniu, po tym, jak najwyżsi urzędnicy z 50 krajów skoordynowali wsparcie wojskowe dla Ukrainy w amerykańskiej bazie lotniczej w Niemczech. Austin został zapytany, czy Niemcy nadal są wiarygodnym sojusznikiem.

Zamiast tego przeszedł do innego tematu. Ale pytanie wisiało bardzo gęsto w powietrzu. Austin poklepał się iw końcu powiedział tak dyplomatycznie, jak tylko mógł: „To zaufani sojusznicy. I tak są od bardzo dawna. Głęboko wierzę, że nadal będą zaufanym partnerem.

Dzień wcześniej Austin był w berlińskim biurze kanclerza Olafa Scholza, zaangażowany w długą i napiętą konfrontację z szefem sztabu Scholza, Wolfgangiem Schmidtem. Stanowisko to nastąpiło po rozmowie telefonicznej doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jacka Sullivana z Niemcami, w której podobno przeczytał to, co opisał jako „akt buntu” ze strony Niemców.

Za zamkniętymi drzwiami Amerykanie są gdzieś w rozpaczy, zamieszaniu i zamieszaniu – i bardzo zastanawiają się, czy Niemcy są wiarygodnymi sojusznikami. I są rzadkie. Polacy, Estończycy, Litwini, Łotysze i inni wciąż są wściekli. Ukraińcy są w szoku.

Najbardziej rozgniewała ich uparta odmowa Sholesa podjęcia decyzji o dostawie czołgów Panther 2 na Ukrainę. Produkowane są w Niemczech i używane przez armie kilkunastu krajów zachodnich. W sumie chodzi po nim ponad 2000 osób.

Ukraina błaga o Pantery od zeszłej wiosny, a sojusznicy od lata namawiają Niemcy, by się zgodziły. Ukraińcy nie tylko mogli bronić się przed rosyjskimi atakami rakietowymi, ale także manewrować przeciwko i wokół armii najeźdźców oraz odzyskać terytoria okupowane przez Rosjan. Do tego będą potrzebować opancerzonych pojazdów bojowych, które wysyłają teraz Amerykanie, Francuzi i Niemcy. Ale będą też potrzebować dużych bestii zwanych „czołgami głównymi”.

READ  Sekretarz stanu USA z wizytą w Polsce i krajach bałtyckich w celu omówienia wojny rosyjsko-ukraińskiej

Tak więc Niemcy mogły dostarczyć kilka własnych Panter. Lub licencje na reeksport mogłyby zostać wydane innym krajom zainteresowanym wysłaniem swoich czołgów, takim jak Polska, która formalnie wystąpiła o to w tym tygodniu. Scholz mógł nawet utworzyć konfederację sojuszników. Pokaże też przywództwo, jakiego Amerykanie i Europejczycy od dawna domagają się od Niemiec – i które Scholes obiecywał podczas swojej kampanii w 2021 roku.

Ale nic takiego. W wyjątkowym połączeniu uporu i tolerancji, Scholes nie powiedział tak ani nie, ani nie podjął żadnej próby przełamania zatoru. Nie wyjaśnia swojego myślenia, zamiast tego promuje te same oklepane tropy.

Po pierwsze, Niemcy nigdy nie powinny działać jednostronnie, a jedynie pomagać Ukrainie w integracji z jej sojusznikami. Stało się to żartem, ponieważ to alianci błagają Niemcy o działanie. Rzeczywiście, Scholz używa tego bromku, aby usprawiedliwić Niemcy jako zawsze naśladowcę, a nie lidera – w szczególności, aby usprawiedliwić ukrywanie się za Amerykanami.

Na przykład Austina i Sullivana szczególnie wkurzało to, że Scholes próbował stawiać im warunki, jednocześnie dystrybuując Leopardy do dostaw amerykańskich czołgów M1 Abrams. Może USA powinny faktycznie wysłać trochę – Brytyjczycy również dają Ukraińcom trochę swoich Challengerów 2. Ale Abrams jest trudniejszy w manewrowaniu niż Leopard i jeździ na paliwie lotniczym. Ponadto, w przeciwieństwie do Leoparda, nie był już używany w całej Europie. Jednak nie ma powodu, dla którego Leopardy mogłyby zostać rozmieszczone tylko wtedy, gdy jest tam Abrams – przyznał to nawet nowy minister obrony Niemiec, Boris Pistorius.

Innym stereotypem, który Sholes i jego kohorty przetwarzają, jest to, że Sholes jest tylko „zdrowy na umyśle”. Czy to oznacza, że ​​inni partnerzy są irracjonalni? Scholz mówi też, że Niemcy są źli. Prezydent Rosji Władimir Putin bardziej niż inni przywódcy boi się eskalacji do wojny chemicznej, biologicznej czy nuklearnej i nie chce być prowokatorem.

READ  Polska i Grecja wzywają UE do opracowania wspólnego systemu obrony powietrznej, polski premier | Wiadomości ze świata

Chociaż nie można wykluczyć takiej eskalacji, stało się to niemożliwe – po części dlatego, że wszystkie główne mocarstwa, od Chin po Stany Zjednoczone, dały jasno do zrozumienia Putinowi, że rosyjska broń nuklearna nie będzie tolerowana i doprowadzi do jego pewnej śmierci. Tak czy inaczej, sposobem na powstrzymanie tyrana takiego jak Putin jest okazanie siły, a nie strachu. Nie jest jasne, dlaczego Niemcy mieliby być bardziej zaniepokojeni tą odległą sytuacją niż Ukraińcy, którzy są celem Putina.

Scholz zrobił więc dokładnie to, czego obiecał uniknąć: poszedł sam, izolując Niemcy w zachodnim sojuszu. Rzeczywiście, odizolował siebie i swoją partię, socjaldemokratów, w rządzie niemieckim. Agnes-Marie Strack-Zimmermann, czołowa posłanka z ramienia Wolnych Demokratów, młodsza partnerka koalicji, powiedziała w zeszłym tygodniu, że „historia nas obserwuje, a Niemcy poniosły sromotną porażkę”. Analena Baerbock, minister spraw zagranicznych Scholza i członkini Partii Zielonych, dała do zrozumienia, że ​​nie będzie przeszkadzać Polsce w wysyłaniu niemieckich trykotów.

Nadal wierzę, że Scholes w końcu „uwolni lamparty”, jak skandowali protestujący przed jego biurem w zeszłym tygodniu. Po raz kolejny bardzo niechętnie zniekształcał sygnał, który Ukraińcy musieli usłyszeć – że zjednoczony Zachód stoi tyłem do zwycięstwa.

Pod względem stylu i postawy Schalz od dawna podąża za swoją poprzedniczką, Angelą Merkel. To nie służyło mu dobrze. Polityka Merkel wobec Rosji wygląda teraz jak pokój. Jej decyzje były wyśmiewane jako „Merkeling” – chaos bez działania. Teraz scholastyczny stał się także czasownikiem. Oznacza to „komunikowanie się z dobrymi intencjami tylko w celu wykorzystania/znalezienia/znalezienia jakiejkolwiek wymówki, jaką można sobie wyobrazić, aby opóźnić i/lub im zapobiec”.

Jeśli Scholz nadal będzie scholzem, poniesie porażkę jako prezydent. Tymczasem pozostaje pytanie: czy Niemcy to solidny sojusznik? To, co Lloyd Austin chciał powiedzieć, ale nie mógł, to zobaczyć odpowiedź.

READ  Ceny ziemniaków znów spadają • Drożdże

Więcej z opinii Bloomberga:

Mamy więc duże kłopoty. Czy to w ogóle ma znaczenie?: Andreas Kluth

Czy Niemcy pokonają Ukrainę? To nie takie proste: Hall Brands

Jeśli Turcja zablokuje Szwecję i Finlandię, czy NATO uruchomi Turcję?: James Stavridis

Ta kolumna niekoniecznie odzwierciedla opinię redakcji lub Bloomberg LP i jej właścicieli.

Andreas Kluth jest felietonistą Bloomberga zajmującym się polityką europejską. Były redaktor naczelny Handelsblatt Global i pisarz magazynu Economist, jest autorem książki „Hannibal i ja”.

Takie historie wciąż są dostępne Bloomberg.com/opinia