Pierwszą osobą, którą Yana Moravets próbowała przekonać do opuszczenia swojego domu w pobliżu linii frontu Ukrainy, była młoda kobieta w piątym miesiącu ciąży.
Nie chciała oddać krów, cielęcia ani psa. Pani Moravinets powiedziała, że włożyła energię i pieniądze w budowę swojego domu w pobliżu miasta Mikołajów na południu Ukrainy, którego obawiała się stracić.
— Nic z tego nie będzie konieczne, kiedy będziesz leżał tutaj martwy — powiedziała pani Moravenets.
Od pierwszych dni wojny pani Moravinets, 27-letnia fotografka i filmowiec z okolicy, podjęła nową pracę wolontariusza w Czerwonym Krzyżu: zachęcanie ludzi do ewakuacji. W rozmowach telefonicznych, rozmowach na progu, wystąpieniach publicznych na wiejskich placach, czasem pod ostrzałem, przekonywała Ukraińców, że pozostawienie wszystkiego za sobą to jedyny pewny sposób na przeżycie.
Przekonywanie ludzi do porzucenia wszystkiego, co zbudowali w swoim życiu, jest jednym z wielu ponurych miejsc pracy stworzonych przez wojnę, a innym Umiejętności wyzwania napotkałem. Podczas gdy miasto Mikołajów zdołało odeprzeć rosyjskie ataki na początku wojny, strajki zdewastowały to miasto i jego region, przynosząc powszechną śmierć i zniszczenie. Wielu mieszkańców wyjechało, ale setki tysięcy wciąż tam są i Urząd burmistrza ma Nakłanianie ludzi do odejścia.
Pani Moravinets, która w ostatnich miesiącach spędziła tysiące godzin, próbując ustalić przyczynę eksmisji, powiedziała, że nie jest na to przygotowana. Powiedziała, że zaczyna mieć ataki paniki, ale czuła, że musi iść dalej.
„Wojna się nie kończy, a ludzie wciąż narażają się na niebezpieczeństwo” – powiedziała podczas rozmowy telefonicznej Zoom z Mikołajowa, którą musiał przerwać bombardowanie. „Jeśli uda mi się przekonać jedną osobę do odejścia, to naprawdę dobrze”.
Boris Shchapelki, koordynator ewakuacji osób niepełnosprawnych, który pracuje z panią Moravinets, opisał ją jako niestrudzoną pracownicę, życzliwą dla ludzi, których musi ewakuować i „zawsze w dobrym nastroju” z kolegami.
Powiedziała, że wraz z Czerwonym Krzyżem pomogła ewakuować ponad 2500 osób, ale wielu zostało lub wróciło kilka dni po ich wyjeździe. Przekonanie ciężarnej kobiety do ucieczki zajęło półtora miesiąca, powiedział Moravinets, a ona wyszła dopiero po dwukrotnym wybiciu szyb.
„Szczególnie, gdy jest bezpieczna, ludzie myślą, że jest w porządku i żyją w złudzeniu” – powiedziała. – Decydują się odejść dopiero wtedy, gdy pociski dotrą do ich domu.
Przez dwa lata przed wojną pani Moravenets pracowała dla francuskiej firmy mleczarskiej Lactalis z fabryką w okolicy, jeżdżąc po wsiach, aby sprawdzić jakość mleka.
Teraz, gdy wiele wiejskich dróg jest niebezpiecznych, dotarła do odległych wiosek, unikając pożaru, korzystając ze skrótów, których nauczyła się w swojej poprzedniej pracy. Ale teraz musi przekonać hodowców by zrezygnowali ze swoich środków do życia.
„To całe ich życie” – powiedziała. Mówią: Jak mam zostawić krowy? Jak zostawić krowy? „
Powiedziała, że przed wojną krowa mogła kosztować nawet 1000 dolarów. Teraz ludzie zabierają je do rzeźni po mięso za ułamek tego.
Pani Moravinets powiedziała, że niektórzy rolnicy, którzy zgodzili się na ewakuację, zostawili stodoły otwarte, aby zwierzęta nie umarły z głodu, a krowy, byki i kaczki wędrują teraz ulicami wioski w poszukiwaniu jedzenia i wody.
„Ludzie, którzy mieli pieniądze, możliwości, samochody odeszli” – powiedział Moravinets. Ale inni, którzy mieszkali w bunkrach przez kilka miesięcy, powiedzieli jej, że są gotowi tam umrzeć, ponieważ odmówili wyjazdu.
Powiedziała, że została z tego samego powodu.
„Ludzie, którzy pozostają, to ci, którzy są gotowi poświęcić swoje życie”.
Waleria Safronowa Przyczynił się do reportażu z Nowego Jorku.
„Dumny organizator. Alkoholowy ninja. Kujon kulinarny. Typowy entuzjasta telewizji. Zapalony czytelnik. Fanatyk niezależnej muzyki”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy