12 grudnia, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Miejsce masowego pochówku w Izium: ślady tortur i okaleczenia zwłok

Miejsce masowego pochówku w Izium: ślady tortur i okaleczenia zwłok

W przerażającym przypomnieniu o kosztach inwazji na ludzi, większość ciał nosi ślady gwałtownej śmierci, powiedział Ole Sinihopov, szef administracji wojskowej obwodu charkowskiego.

„Są trupy z liną na szyi, związanymi rękami, złamanymi kończynami i ranami postrzałowymi. Kilku mężczyznom amputowano genitalia” – powiedział Sinihopov w piątkowym poście w Telegramie.

Wszystko to jest dowodem straszliwych tortur zadanych mieszkańcom Izium przez okupantów.

Sinihopow dodał, że większość ciał to cywile, a tylko 21 to wojskowi.

Izyum, położone w pobliżu granicy między obwodami charkowskim i donieckim na Ukrainie, zostało w kwietniu poddane intensywnym atakom rosyjskiej artylerii, zanim zostało zajęte. W ciągu pięciu miesięcy okupacji stał się ważnym ośrodkiem armii inwazyjnej.

siły ukraińskie Odzyskaj kontrolę nad miastem W tym miesiącu zadać strategiczny cios rosyjskiej ofensywie wojskowej na wschodzie.
Siły rosyjskie zostały zmuszone do ucieczki ze strategicznego wschodniego miasta po rozpoczęciu działań sił ukraińskich nowy atak na wschód przez obwód charkowski.

Podczas gdy ofensywa ukraińska zdołała odzyskać tysiące mil kwadratowych terytorium, ujawniła również dowody okrucieństw, jakich doznali cywile i żołnierze z rąk sił rosyjskich.

To nie jedyny odkryty masowy grób, powiedział Sinihopow. Powiedział, że na pozostałych wyzwolonych obszarach obwodu charkowskiego są co najmniej trzy inne.

Dodał, że każde ze znalezionych ciał miało odrębną historię i obiecał poznać okoliczności każdej śmierci „aby ich krewni i przyjaciele poznali prawdę, a zabójcy zostali ukarani”.

„Wszystkie zbrodnie okupantów zostaną udokumentowane, a sprawcy zapłacą za to, co zrobili” – powiedział Sinihopow.

Podziękował 200 osobom – w tym ekspertom medycyny sądowej, policjantom i pracownikom Państwowego Pogotowia Ratunkowego – którzy na co dzień tam pracowali za ich „moralnie trudną, ale niezbędną pracę”.