24 kwietnia, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Joe Di Francesco, król instrumentu jazzowego, zmarł w wieku 51 lat

Joe Di Francesco, król instrumentu jazzowego, zmarł w wieku 51 lat

Joe Di Francesco, któremu powszechnie przypisuje się powrót do mody w kręgach jazzowych w ostatnich dziesięcioleciach, zmarł w czwartek. Miał 51 lat.

Jego śmierć została ogłoszona przez jego wytwórnię płytową Mack Avenue, która nie podała, gdzie zginął ani przyczyny.

Pan DeFrancesco miał muzyczne geny: jego ojciec, John de Francesco, grał jazz od lat pięćdziesiątych. Oczarowywał słuchaczy, gdy był nastolatkiem.

„DeFrancesco – którego zaraźliwe i dowcipne wyrazy twarzy sprawiają, że oglądanie go sprawia tyle samo radości, co słuchanie – potrafi stąpać, spłaszczać piąte i łączyć cytaty z Birda, Diza, Monka i Milesa z dopracowanym wyczynem ósemki” – napisała Jane Seymour z Philadelphia Daily News w 1986 Po obejrzeniu zespołu jazzowego w Settlement Music School w Filadelfii, gdzie młody pan DeFrancesco był wówczas studentem.

A pan Seymour dodał: „I przez cały czas, kiedy go oglądasz i słuchasz, znajdujesz w sobie mały głos, który śpiewa: „On ma 15 lat!”

W ciągu dwóch lat pan DeFrancesco koncertował z Milesem Davisem i otwierał koncerty dla Bobby’ego McFerrina i Grovera Washingtona Jr. W 1989 roku, w wieku 17 lat, zagrał na Duke University z tak sławnymi muzykami, jak trębacz Clark Terry na koncercie zapowiadającym nadchodzące show Thelonious Monk Jazz Conservatory, które miało się wkrótce rozpocząć.

„Gdy pan Di Francesco grał „Wyrafinowaną damę” doktora Ellingtona, starsi muzycy uśmiechali się i szeptali zachętę” Książki Jonathana Proppera Z tej prezentacji w The New York Times. „Wyraźne wrażenie jest takie, że pan DeFrancesco był przykładem nadziei na drodze do realizacji”.

Z pewnością był na dobrej drodze do ogromnej kariery, która obejmowała ponad 30 nagrań jako lider zespołu, wiele innych jako element poboczny i niezliczone koncerty. Po drodze przywrócił modę na organy w jazzie.

Pan DeFrancesco był multiinstrumentalistą. Gra również na trąbce, saksofonie, pianinie i syntezatorze. Ale swoją karierę zbudował grając na oldschoolowym B3.

Powiedział The Associated Press w 1991 roku: „Uwielbiam syntezatory i gram to wszystko, ale nie da się pobić brzmienia B3. Instrument ma bardzo ciepłe brzmienie. Ma kontrasty. kawałki każdego instrumentu w środku. To tak, jakby cała orkiestra była na wyciągnięcie ręki.”

Debiutancki album Di Francesco, „All of Me” został wydany w 1989 roku, a następnie dziesiątki, a jego muzyczne zainteresowania były bardzo szerokie. Nagraj jego oryginalną muzykę. Album z 2004 roku nosił tytuł „Joey DeFrancesco Plays Sinatra po swojemu”. Jego film z 2010 roku „Never Can Say Goodbye” na nowo zinterpretował muzykę Michaela Jacksona. Współpracował przy albumach z Van Morrisonem, gitarzystą Dannym Gattonem i innymi.

Gitarzysta Christian McBride znał pana DeFrancesco, odkąd byli uczniami Szkoły Osadniczej.

„Joey Di Francesco jest najbardziej kreatywnym i najbardziej wpływowym organistą od czasów Jimmy’ego Smitha” – powiedział w oświadczeniu. „Jeśli chodzi o przeniesienie członka na wyższy poziom i uczynienie go sławnym dla młodszego pokolenia, nikt nie zrobił tego tak jak Joey”.

Pan Seymour, który kilkadziesiąt lat temu pisał o nastoletnim panu DeFrancesco w Filadelfii, a później został krytykiem Newsday, przypomniał pana DeFrancesco w piątkowym poście na Facebooku.

Napisał: „Jego błyskawiczny wzrost sławy wcale mnie nie zaskoczył”. „Z biegiem czasu osiągnął to, jak głęboko i perfekcyjnie opanował tradycję jazzu organowego na wszystkich krańcach muzycznego spektrum, od bluesa i funku po post-popowe i awangardowe zaklęcia. Swoje zobowiązania zawodowe spełnił poprzez stoi w miejscu, bezkompromisowo bezinteresowna”.

Pan Di Francesco urodził się 10 kwietnia 1971 roku w Springfield, niedaleko Filadelfii. Nie czekał długo, aby wybrać swoją ścieżkę kariery.

Powiedział Boston Herald w 1994 roku: „Kiedy miałem cztery lata, mój tata przyniósł to straszne urządzenie, B3, i włączył je. Ma silnik i generator. zastanów się, kim chcesz być, co robisz do końca życia – miałem szczęście.”

READ  Fan Travisa Parkera aresztowany po przejechaniu przez bramkę bezpieczeństwa

Oczywiście przypisywał swojemu ojcu pierwszy wpływ.

„Nie możesz być lepszy niż posiadanie ojca, który gra na tym samym instrumencie co ty” – powiedział. „Muzyka, którą słyszałem od urodzenia, to jazz”.

„Wydarzenie” pomogło w jego karierze: jako nastolatek wystąpił w lokalnym programie telewizyjnym w Filadelfii, gdy Miles Davis był gościem. Weteran Jazzman był pod wrażeniem, a pan DeFrancesco skończył z nim trasę koncertową przez sześć miesięcy.

Wydał nieprzerwany strumień albumów, z których pięć otrzymało nominacje do nagrody Grammy, w tym ostatnio „In the Key of the Universe” (2019). Na swoim najnowszym albumie „More Music” (2021), zawierającym 10 oryginalnych utworów, grał na sześciu różnych instrumentach i dostarczał całkiem niezłe wokale.

Jego żona Gloria przeżyła. Jego córka Ashley. syn Donnie. jego rodzice, John i Lauren; jego siostra Cheryl; i jego brata Jana.

Pan DeFrancesco był trochę jak showman, nawet kiedy był facetem z boku. Na przykład w 2010 roku grał z triem prowadzonym przez saksofonistę Davida Sanborna. Pan Sanborn był liderem, ale jak Nate Chennin Książki w Times Z trzech koncertów „często występ pana DeFrancesco, czasem więcej”.

Jeśli jest bardziej błyskotliwy niż niektórzy z jego współczesnych, to jest to celowe, powiedział Di Francesco w wywiadzie dla The Buffalo News w 2004 roku.

„Myślę, że ci nowi gracze są bardzo poważni” – powiedział. „Radość w tym i zabawa to coś, co jazz stracił. To znaczy, w końcu jesteśmy artystami. Jeśli nie wyglądasz, jakbyś bawił się na scenie, jak się ma ktoś z publiczności powinien zrobić?”