1 listopada, 2024

MSPStandard

Znajdź wszystkie najnowsze artykuły i oglądaj programy telewizyjne, reportaże i podcasty związane z Polską

Czy to rozwiązanie problemu globalnego ocieplenia?  Naukowcy twierdzą, że musimy oddalić Ziemię od Słońca

Czy to rozwiązanie problemu globalnego ocieplenia? Naukowcy twierdzą, że musimy oddalić Ziemię od Słońca

Astronomowie doskonale wiedzą, że Słońce bardzo powoli staje się coraz jaśniejsze i za mniej więcej miliard lat Ziemia będzie zbyt gorąca, by na niej żyć.

Teraz naukowiec proponuje radykalne rozwiązanie, które pozwoliłoby ludziom żyć na planecie dłużej – fizyczne odsunięcie jej od słońca.

Albert Zylstra, profesor astrofizyki na Uniwersytecie w Manchesterze, sugeruje przesunięcie Ziemi o około trzy miliony mil od Słońca.

W tej chwili Ziemia krąży wokół Słońca w odległości 93 milionów mil (150 milionów km), ale należy to wydłużyć do co najmniej 96 milionów mil (155 milionów km), mówi.

Ruch ten wydłuży się z roku do 380 dni, co oznacza, że ​​będziemy musieli wstawić gdzieś dodatkowe 15 dni do roku kalendarzowego.

Odsunięcie Ziemi od Słońca wymagałoby asteroidy do wykonania manewru wspomaganego grawitacją lub manewru „procą”, który jest już powszechnie używany do przyspieszania satelitów. Ale osiągnięcie wymaganej odległości zajmie miliard lat

„Ziemia będzie coraz cieplejsza – według najlepszych szacunków za miliard lub dwa miliardy lat oceany zaczną wrzeć” – powiedział profesor Ziegelstra MailOnline.

Jak to będzie działać?

Kiedy planeta (taka jak Ziemia) zwalnia na swojej orbicie, zbliża się do słońca. Podobnie, kiedy planeta przyspiesza na swojej orbicie, oddala się od słońca.

Dlatego jeśli chcemy odsunąć Ziemię od Słońca, celem jest przyspieszenie Ziemi.

Profesor Zijlstra proponuje zrobić to za pomocą manewru grawitacyjnego lub manewru „procy”, który jest już używany do przyspieszania statków kosmicznych po ich wystrzeleniu z Ziemi.

Mało znanym faktem jest to, że proca grawitacyjna może być również wykorzystana do zmniejszenia prędkości statku kosmicznego, co ma odwrotny skutek na planecie – przyspieszenie go.

Zamiast statku kosmicznego – który byłby bardzo mały – zasugerował użycie ogromnej asteroidy wielkości miasta.

READ  Rosja uruchamia statek ratunkowy dla astronautów po wycieku płynu chłodzącego

Niedługo będziemy jak Wenus z temperaturami sięgającymi kilkuset stopni Celsjusza, więc zanim to nastąpi, będziemy musieli się ruszyć.

„Aby żywy świat przetrwał ponad miliard lat, musimy oddalić się od słońca o kilka milionów kilometrów”.

Aby wyjaśnić, jak będzie działał ten ambitny projekt, konieczne jest najpierw zapoznanie się z prostą astrofizyką.

Kiedy planeta (taka jak Ziemia) zwalnia na swojej orbicie, zbliża się do Słońca z powodu ogromnej siły grawitacji, jaką nasza gwiazda wywiera na swoje planety.

Podobnie, kiedy planeta przyspiesza na swojej orbicie, oddala się od Słońca, częściowo dlatego, że ta prędkość pozwala jej lepiej oprzeć się grawitacji Słońca.

Podobnie jak wszystkie planety w Układzie Słonecznym, Ziemia stopniowo oddala się od Słońca – ale nie na tyle, aby znacznie ochłodzić planetę.

Koncepcja profesora Zijlstry dotycząca oddalenia się od słońca obejmowałaby wspomaganie grawitacyjne lub manewr „procą”, już powszechnie stosowany do przyspieszania statków kosmicznych po ich wystrzeleniu z Ziemi.

Zbliżając się zbyt blisko planety, taki statek kosmiczny może wykorzystać grawitację planety, aby zwiększyć swoją prędkość, powodując nieznaczne spowolnienie samej planety na swojej orbicie.

A jak wiemy, zgodnie z prawami fizyki, kiedy planeta zwalnia, zbliża się do słońca.

Mało znanym faktem jest to, że proca grawitacyjna może być również wykorzystana do zmniejszenia prędkości statku kosmicznego, co ma odwrotny skutek na planecie, przyspieszając ją na orbicie.

Gdy planeta przyspiesza na swojej orbicie, oddala się od Słońca.

Naukowiec proponuje, aby asteroida wykonała manewr

Naukowiec sugeruje, że nakłonienie asteroidy do wykonania manewru „procą” z Ziemią może oddalić nas od Słońca (zdjęcie z pliku)

Jest to podstawowa koncepcja, nad którą projekt będzie pracował, ale zamiast statku kosmicznego (który byłby bardzo mały) profesor Ziegelstra proponuje użycie ogromnej asteroidy o średnicy około 30 mil (50 km), wielkości dużego miasta.

READ  Bill Nelson przybył do NASA, aby zrobić dwie rzeczy i wszystkim skończyła się guma

Proponuje, aby w jakiś sposób zmienić orbitę asteroidy, gdy znajduje się ona w kosmosie, być może poprzez napędzanie jej zrobotyzowaną sondą pod pewnym kątem i z określoną prędkością.

Jeśli pchnięcie zakończy się pomyślnie, asteroida zatoczy pętlę wokół Słońca i skieruje się z powrotem w kierunku Ziemi, zanim wystrzeli się na orbitę Ziemi.

Spowolni to prędkość asteroidy, a przede wszystkim przyspieszy Ziemię – chociaż wykonanie całego procesu tylko raz to za mało.

„Ponieważ Ziemia musi przyspieszyć, aby oddalić się od Słońca, musimy pozwolić, aby asteroida wytraciła prędkość, gdy zbliża się do wewnętrznego Układu Słonecznego” – powiedział profesor Ziegelstra.

Zrób to milion razy, a Ziemia przyspieszy o tyle, ile potrzebujemy.

Po milionie lotów Ziemia znalazła się na nowej orbicie.

„Ponieważ mamy miliard lat na ten ruch, oznacza to, że potrzebujemy tylko jednego przelotu asteroidy na tysiąc lat.

Zrób to raz na tysiąc lat, a za miliard lat będziemy w stanie poruszyć Ziemię na tyle, by utrzymać stałą temperaturę, gdy świeci słońce.

W końcu wydaje się, że to wystarczająco duże zadanie tylko dla NASA, a nawet grupy ISA pracujących razem.

Tymczasem związane z tym koszty z pewnością będą wielokrotnie większe niż zeszłoroczny projekt NASA DART mający na celu napędzanie asteroidy za 324,5 mln USD (258 mln GBP).

Opinia publiczna może mieć również obawy dotyczące tak ogromnej asteroidy zbliżającej się do Ziemi, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że była to asteroida, która zmiotła dinozaury.

„Musimy bardzo dokładnie obliczyć trajektorię, ale robimy to regularnie dla statku kosmicznego” – powiedział profesor Ziegelstra.

Naukowiec twierdzi, że istnieją dwa rodzaje globalnego ocieplenia, z którymi należy się zmierzyć.

Pierwsza, szeroko nagłośniona, jest spowodowana emisją gazów cieplarnianych w wyniku działalności człowieka, takiej jak spalanie paliw kopalnych.

READ  Hubble odkrywa nowonarodzone planety ukryte w tańczących cieniach

Tymczasem druga, mniej znana forma globalnego ocieplenia wiąże się z naturalną jasnością Słońca, która w obecnej postaci sprawi, że za około miliard lat Ziemia będzie zbyt gorąca, by na niej żyć.

„Minęło bardzo dużo czasu, ale naukowcom płaci się za znajdowanie rozwiązań problemów przyszłości, zanim ktokolwiek inny o tym pomyśli” – powiedział MailOnline.

Ta koncepcja nie jest rozwiązaniem obecnego globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka.

Potrzeba dużo czasu, aby nam pomóc – musimy rozwiązać problem globalnego ocieplenia spowodowanego przez człowieka w inny sposób.

„Ale rozwiąże to długoterminowe zmiany w słońcu”.

Zmiany klimatu to tak naprawdę nasza wina: ponad 99,9% badań zgadza się, że globalne ocieplenie jest główną przyczyną dla ludzi

Według nowego badania, w którym przeanalizowano dziesiątki tysięcy artykułów na temat zmian klimatycznych, globalne ocieplenie to nasza wina i stwierdzono, że ponad 99,9 procent z nich się zgadza.

W sumie 88 125 badań opublikowanych w latach 2012-2020 zostało zweryfikowanych przez ekspertów z Cornell University w Ithaca w stanie Nowy Jork, aby zobaczyć, ile z tych badań łączy działalność człowieka ze zmieniającym się klimatem i znaleźć konsensus w tej sprawie.

Opiera się na pracy opublikowanej w 2013 roku, w której przeanalizowano wszystkie artykuły dotyczące klimatu opublikowane w latach 1991-2012 i osiągnięto konsensus w wysokości 97 procent.

„Jesteśmy prawie pewni, że konsensus wynosi obecnie ponad 99 procent” – powiedział autor Mark Lynas, który powiedział, że sprawa jest zamknięta na dyskusję o zmianach klimatycznych spowodowanych przez człowieka.

Czytaj więcej