- Napisane przez Chrisa Masona
- Redaktor polityczny, BBC News
Wydawało się, że to tydzień, w którym polityka odnotowała znaczny postęp. jeszcze raz.
Za tydzień w Anglii i Walii odbywają się wybory samorządowe, burmistrzowskie, policyjne i komisarzy ds. kryminalnych.
Zbliżają się także wybory powszechne.
Jak bliskie? SMS-y wysyłane są w poszukiwaniu najnowszych okruszków plotek.
Partie opozycyjne żyją w stanie intensywnego oczekiwania na możliwość przeprowadzenia wyborów latem tego roku.
Część konserwatystów uważa, że taka opcja może być lepsza niż trzymanie się jej, jak mogą to widzieć krytycy.
Inne osobistości wyższego szczebla w rządzie pozostawiają we mnie wrażenie, że szanują przywilej rządzenia i realizowania tego, co chcą, aby zostało zrobione.
Kierując się tą logiką, przełożyliby Państwo wybory na późniejszą część roku.
Wracając do tego tygodnia
Premier przez trzy kolejne dni odbywał konferencje prasowe w trzech różnych krajach.
Byłem na każdym z nich, pierwszy w Londynie, drugi w Warszawie, trzeci w Berlinie.
Dla przywódcy, który nie zabiega o uwagę opinii publicznej dla własnego dobra, jest to godne uwagi.
A także jak długo był skłonny odpowiadać na pytania od nas, dziennikarzy.
To jest coś, do czego politycy muszą przekonać ludzi.
Badania opinii publicznej wskazują, że Rishi Sunak ma wielu ludzi do przekonania.
Obietnica konserwatystów, że do 2030 r. wydadzą 2,5% dochodu narodowego na obronność, została z dumą i wielokrotnie przyjęta z radością, a doradcy często wysyłali SMS-y, aby zasygnalizować wsparcie w USA i gdzie indziej.
Partia Pracy zjadliwie wypowiada się na temat postaci torysów.
Chociaż rząd ogłaszał planowany poziom wydatków na obronność, w rzeczywistości – w obliczu zbliżających się wyborów – był to obietnica wyborcza złożona przez konserwatystów.
Linie biznesowe
Myślą dominującą jest nacjonalizacja, choć samo to słowo nigdy nie pojawia się w rzeczywistości.
Słyszałem, że każde zdanie zostało zwrócone przez osobistości wyższego szczebla partii, a w ostatniej chwili dokonano edycji polegającej na usunięciu jednego słowa. Niestety nie wiem co to za słowo.
Tak czy inaczej, jest to wgląd w ostrożność Partii Pracy. Martwienie się o każde słowo, nie branie niczego za pewnik.
Jest to polityka odmienna od polityki konserwatystów w kwestii dotyczącej milionów ludzi. Sir Keir Starmer zaprosił nas na wydarzenie inaugurujące działalność w fabryce pociągów Hitachi w Newton Aycliffe w hrabstwie Durham.
Niedokończone ramy samochodów unoszą się nad podłogą fabryki, wsparte na palach, a ich żyły drutu zwisają luźno.
Nawiasem mówiąc, w planie Partii Pracy dotyczącym reformy kolei brytyjskich są pewne elementy, nad którymi warto się zastanowić.
„Partia Pracy wyznaczy cele zmiany paradygmatu w zakresie ograniczenia emisji z sektora transportu” – wyjaśnia dokument nieco sucho na s. 16.
Starszy torys napisał do mnie SMS-a, żebym odniósł się do tego, co uważają za instynkt Partii Pracy, by być przeciwnikiem samochodów.
Jakie dokładnie są te cele? Pytam pana Kerra raz po raz i nie otrzymuję jednoznacznej odpowiedzi.
Mówi, że chodzi o to, aby pociągi były na tyle atrakcyjne, że będziemy je wybierać zamiast jeździć samochodem.
Cztery dni, cztery miejsca, burza pytań.
Obie strony kłóciły się niemal co godzinę w związku z drobnym drukiem wzajemnych reklam.
Wybory już blisko. Argumenty są zaostrzone. Sprawdzać.
„Dumny organizator. Alkoholowy ninja. Kujon kulinarny. Typowy entuzjasta telewizji. Zapalony czytelnik. Fanatyk niezależnej muzyki”.
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy