GPolityka gospodarcza w Nowy rok w Rogu Afryki już rozpoczął się ostro. 1 stycznia Abiy Ahmed, premier Etiopii, i Muse Bihi Abdi, jego odpowiednik w sąsiednim Somalilandzie, wydali niespodziewane oświadczenie. Na wspólnej konferencji prasowej w Addis Abebie, stolicy Etiopii, ujawniono, że śródlądowa Etiopia wydzierżawi port morski i 20-kilometrowy odcinek wybrzeża Morza Czerwonego w separatystycznej prowincji Somalii. W zamian Somaliland otrzyma udziały w Ethiopian Airlines, największej afrykańskiej linii lotniczej, i może uzyskać formalne uznanie dyplomatyczne ze strony rządu Etiopii. Dzięki temu Etiopia byłaby pierwszym krajem, który oficjalnie uznał byłą kolonię brytyjską, która ponad trzydzieści lat temu ogłosiła niepodległość od reszty Somalii.
Protokół ustaleń podpisany przez obu przywódców wtrącił i tak już niestabilną część świata w większą niepewność. Władze w Mogadiszu, stolicy Somalii, ze złością zareagowały na wiadomość, że Etiopia jest gotowa porzucić wieloletnią politykę Unii Afrykańskiej zakazującą przerysowywania mapy kontynentu. Doradca prezydenta Somalii Hassana Szejka Mohamuda skarży się, że „Abiy Ahmed psuje sytuację w Somalii”. Zaledwie trzy dni temu pan Mohamud i pan Abdi podpisali porozumienie, za pośrednictwem prezydenta sąsiedniego Dżibuti, o wznowieniu rozmów na temat spornego statusu konstytucyjnego w Somalilandzie. Ta umowa legła w gruzach. Po nadzwyczajnym posiedzeniu gabinetu w dniu 2 stycznia Somalia uznała nowe porozumienie za „nieważne” i odwołała swojego ambasadora z Addis Abeby. Mahmoud nalegał, aby Abiy ponownie to rozważył, twierdząc, że umowa jedynie zwiększy poparcie dla Al-Shabaab, grupy dżihadystów powiązanej z Al-Kaidą, która kontroluje większość obszarów wiejskich i która zadebiutowała częściowo w odpowiedzi na inwazję Etiopii na Somalię w 2006 roku.
Z kolei Abiy przedstawiła porozumienie jako zwycięstwo dyplomatyczne, które jest spełnieniem trwających od kilkudziesięciu lat wysiłków Etiopii na rzecz bezpośredniego dostępu do morza. W ostatnich miesiącach premier zaniepokoił obserwatorów agresywnymi wezwaniami do ucieczki około 120-milionowej ludności Etiopii z tego, co nazywa „więzieniem geograficznym”. Choć Etiopia posiadała wcześniej dwa porty oraz flotę, utraciła te porty, gdy Erytrea, region położony na północy, odłączyła się, tworząc własne państwo w 1993 roku. Od krwawej wojny granicznej w latach 1998-2000, która ją pozbawiła. ..Przyjazd do Erytrei. Na wybrzeżu Etiopia opierała się na porcie w Dżibuti w prawie całym handlu zagranicznym. W 2018 roku zawarł umowę z Somalilandem i DP World, operatorem portu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, na mocy której nabył 19% udziałów w niedawno rozbudowanym porcie Berbera, położonym około 160 kilometrów od Hargeisa, stolicy Somalilandu. Przywódcy w Mogadiszu byli wściekli; Cztery lata później transakcja nie powiodła się.
Abiy od dawna jasno wyrażał swoje ambicje uczynienia z Etiopii potęgi na Morzu Czerwonym i Cieśninie Bab el-Mandeb, jednym z najbardziej ruchliwych i najbardziej kontrowersyjnych geopolitycznie szlaków żeglugowych na świecie. Porozumienie pokojowe z Erytreą, za które w 2019 r. otrzymał Nagrodę Nobla, zostało wówczas przyjęte z zadowoleniem jako szansa dla Etiopii na odzyskanie bezcłowego dostępu do portów sąsiada. Premier zachwalał także tajemnicze porozumienie z byłym prezydentem Somalii Mohamedem Abdullahi Mohamedem, na mocy którego Etiopia będzie korzystać z czterech anonimowych portów wzdłuż wybrzeża Somalii, w tym z portu w Somalii. Żadne z nich nie doszło do skutku, częściowo dlatego, że Abiy rozpoczął w 2020 r. katastrofalną wojnę skupioną w północnym regionie Tigray w Etiopii, a także dlatego, że władza centralnego rządu Somalii ledwo wykracza poza Mogadiszu. Ostatnio zagraniczni dyplomaci i analitycy wyrazili obawę, że premier Etiopii, który staje się mesjanistyczny i nieprzewidywalny, planuje rozpocząć wojnę z Erytreą, aby zająć kawałek jej wybrzeża. Jednak Abe może teraz twierdzić, że osiągnął swoje cele raczej za pomocą dyplomacji niż siły. „Opierając się na obietnicy, którą wielokrotnie składaliśmy naszym ludziom, [we have realised] Chcę dotrzeć do Morza Czerwonego” – oznajmił w błyszczącym filmie promocyjnym opublikowanym 1 stycznia. „Nie mamy zamiaru nikogo zmuszać siłą”.
Dla przywódców Somalilandu porozumienie to stanowi przełom w ich trwających od trzech dekad poszukiwaniach międzynarodowego uznania. „Somalia stosuje taktykę zwlekania od rozpoczęcia rozmów w 2012 roku” – mówi Mohamed Farah z Akademii Pokoju i Rozwoju, zespołu doradców w Hargeisa. „Nie możemy czekać wiecznie”. Mają nadzieję, że reszta Afryki pójdzie ich śladem, dokądkolwiek uda się Etiopia: siedziba Unii Afrykańskiej znajduje się w Addis Abebie. Abe cieszy się także silnymi stosunkami z potężnymi państwami Zatoki Perskiej, na czele której stoją Zjednoczone Emiraty Arabskie (Zjednoczone Emiraty Arabskie). W rzeczywistości niektórzy zagraniczni dyplomaci w to wątpią Zjednoczone Emiraty ArabskieOna, która jest również blisko związana z rządem Somalii, mogła odegrać rolę w mediacji w sprawie zawarcia umowy. Jej oświadczenie nadeszło, gdy Abiy gościło także najsłynniejszego sudańskiego watażkę, Mohameda Hamdana Dagalo (znanego jako Hemedti), którego siły paramilitarne, wyposażone w pieniądze i broń z Emiratów, są bliskie zwycięstwa nad armią sudańską. Z tej perspektywy etiopska baza wojskowa w Somalilandzie stanowi najnowszy krok w planie zabezpieczenia strefy wpływów Emiratów w szerzej rozumianym regionie Zatoki Perskiej i Rogu Afryki.
Prawdopodobne są dalsze zakłócenia. Chociaż władcy Erytrei mogą odetchnąć łatwiej, gdy Abiy Ahmed osiągnął swoje cele bez uciekania się do broni, perspektywa etiopskiej marynarki wojennej u ich progu, jakkolwiek odległa, nie będzie mile widziana. Dżibuti, które może stracić konkurencję w zakresie przepływów handlowych z Etiopii, również jest niezadowolone. Porozumienie to prawdopodobnie nie spodoba się także Egiptowi i Arabii Saudyjskiej, które coraz bardziej sprzeciwiają się porozumieniu Zjednoczone Emiraty Arabskie W dążeniu do regionalnej hegemonii. Aby uspokoić nerwy, Somalia odwołuje się do Unii Afrykańskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych Organizacja Narodów Zjednoczonych Radę Bezpieczeństwa o interwencję. Ale jak zauważył jeden z zachodnich dyplomatów: „To wiek, w którym nikt nie stanie ci na drodze, jeśli będziesz okrutny i lekkomyślny”. To lekcja, którą mój ojciec wziął sobie do serca dawno temu. ■
More Stories
Japonia: Tajfun Shanshan: Milionom ludzi nakazuje się ewakuować po tym, jak jeden z najsilniejszych tajfunów od dziesięcioleci nawiedzi Japonię
Najnowsze zatonięcie jachtu Bayesiana: żona Mike’a Lyncha „nie chciała opuszczać łodzi bez rodziny”, podczas gdy załoga przechodzi dochodzenie
Światowy Program Żywnościowy wstrzymuje swoje działania w Gazie po wielokrotnym strzelaniu do pojazdu pomocy